Cyberatak sparaliżował grupę JLR. Produkcja stoi, rośnie presja i ryzyko zwolnień

Grupa JLR (Jaguar Land Rover) od 1 września nie wyprodukowała ani jednego samochodu. Wszystkiemu winny jest cyberatak.

Grupa JLR (Jaguar Land Rover) znalazła się w najpoważniejszym kryzysie ostatnich lat. Jak doskonale wiecie ten koncern przechodzi właśnie ogromne zmiany. Jaguar ma produkować tylko luksusowe elektryki, a elektryfikacja powoli wchodzi do świata Land Rovera. Tymczasem od 1 września 2025 roku w żadnej z fabryk na świecie nie powstał ani jeden samochód tej Land Rovera. Wszystko przez cyberatak, który sparaliżował systemy IT producenta i uniemożliwił nie tylko produkcję, ale także zamawianie części i obsługę sieci dealerskiej.

JLR walczy ze skutkami cyberataku. Straty finansowe są ogromne

Eksperci szacują, że każdy dzień przestoju kosztuje firmę nawet 5 milionów funtów. W skali trzech tygodni daje to dziesiątki milionów strat, które uderzają nie tylko w samo JLR, ale także w setki podwykonawców. Wielu z nich stoi na granicy wypłacalności. Były szef Aston Martina, Andy Palmer, ostrzega, że część dostawców może nie przetrwać tego kryzysu, a pierwsze zwolnienia już są planowane.

Obawy o miejsca pracy są uzasadnione

System produkcyjny w wielu firmach to układ naczyń połączonych. Gdy jedno z nich przestaje działać, efekty są odczuwalne od razu w innych współpracujących zakładach produkcyjnych. Nie inaczej jest w tym przypadku.

JLR Jaguar Land Rover cyberatak

Związek zawodowy Unite i przedstawiciele parlamentu apelują do rządu o szybkie działania. Propozycją jest wprowadzenie programu wsparcia w formie dopłat do wynagrodzeń, podobnego do stosowanego podczas pandemii. Zdaniem posłów oraz liderów związkowych to jedyny sposób, aby uniknąć lawiny zwolnień i zachować kluczowe kompetencje w przemyśle motoryzacyjnym.

Co więcej, dane klientów mogły trafić w niepożądane ręce

JLR przyznało, że w wyniku cyberataku część danych została „dotknięta”. Choć nie ujawniono szczegółów, istnieje wysokie ryzyko, że w ręce przestępców trafiły dane klientów. Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie grupa Scattered Lapsus$ Hunters, która wcześniej uderzyła w brytyjską sieć Marks & Spencer.

Atak został przeprowadzony z wykorzystaniem znanej luki w systemie SAP Netweaver. Amerykańska agencja CISA ostrzegała o niej już kilka miesięcy temu, ale nie wiadomo, czy JLR zastosowało odpowiednie poprawki. Firma nadal odbudowuje swoje systemy i nie podaje żadnego terminu przywrócenia produkcji.

Problemy JLR pokazują, jak poważne konsekwencje może mieć cyberatak na producenta samochodów. Jeśli sytuacja szybko się nie ustabilizuje, ucierpi nie tylko sam koncern, ale także cały brytyjski sektor motoryzacyjny, który od dekad opiera się na działalności grupy Jaguar Land Rover. Co więcej, jest to też ostrzeżenie dla innych firm, które korzystają z podobnych rozwiązań informatycznych.