Downsizing? Nie tutaj - Ford prezentuje jednostkę 7,3 "Godzilla"
Kolejna "litrówka" europejskim aucie? Spokojnie, tymczasem w USA Ford prezentuje silnik 7,3. Tak, będzie on stosowany w kilku modelach.
Jednostka ta powstała w jednym określonym celu - ma napędzać największe pickupy tego producenta, czyli modele F-250 i F-350. Ford nie pochwalił się jeszcze szczegółowymi danymi technicznymi, ale jeśli silnik zyskuję nazwę Godzilla, to można być pewnym, że będzie oferował naprawdę dużo mocy i jeszcze więcej momentu obrotowego. Zresztą jest to tak klasyczna do bólu konstrukcja, że każdy pasjonat motoryzacji zaślini się na jej widok. Żeliwny blok? Jest. Wielopunktowy wtrysk paliwa? Jest. Przy okazji pojawiły się też zmienne fazy rozrządu i elektrycznie sterowana przepustnica, czyli "odrobina" nowoczesności.
A teraz najlepsze - Ford podkreśla, że nie ma przeciwskazań, aby silnik ten wcisnąć do Mustanga lub modelu F-150 Raptor. Komory spokojnie pomieszczą tę dużą jednostkę, co powinno ucieszyć fanów klasycznej amerykańskiej motoryzacji. Jak jednak dodaje Mike Levin, rzecznik prasowy Ford USA, szanse są na to nikłe, głównie ze względu na regulacje dotyczące norm emisji spalin (tak, w USA też takie mają). Niewykluczone jest jednak, że jednostka ta stanie się nowym faworytem tunerów, którzy dorzucając kompresor lub sprężarki wycisną z niej ponad 1000 koni mechanicznych. Być może Ford zdecyduje się też na sprzedaż tego silnika w podobnej formie, jak Dodge genialnego Hellephanta? Kto wie. Mocno trzymamy za to kciuki.