DS4 zyskuje dopisek E-Tense, staje się też elektrykiem. To żadna niespodzianka

To było kwestią czasu. DS4 dostanie wersję E-Tense, czyli wariant elektryczny. Można powiedzieć, że wiemy o nim wszystko.

  • DS4 zyska wersję E-Tense, w pełni elektryczną
  • Oznacza to, że francuski kompakt będzie "ostatnim w kolejce" do wykorzystania napędu elektrycznego
  • Specyfikacja nie jest tutaj tajemnicą

Już dawno temu grupa Stellantis zapowiedziała, że zelektryfikuje wszystkie swoje kluczowe modele. Nie kłamali. Cała rodzina kompaktów niebawem będzie dostępna w wersji na prąd. Opel Astra, Peugeot 308 i Citroen C4 występują już w takim wydaniu, a teraz dołączy do nich ostatni model - DS4 E-Tense.

Nasi koledzy z motor.es przyłapali ten samochód podczas testów w Hiszpanii. Oto wszystko, co o nim wiemy.

DS4 E-Tense, czyli 156 KM i bateria 54 kWh

To akurat nie będzie żadną niespodzianką. Francuska marka stawia na jeden napęd, który ląduje we wszystkich samochodach elektrycznych koncernu. Jest to przedziwny ruch - w końcu można kupić sobie DS3 z takim samym silnikiem i z identyczną baterią.

A w większym aucie ten układ ma dużo do zrobienia. Patrząc na nasze doświadczenie z Astrą na prąd, spodziewamy się około 300-350 kilometrów zasięgu na jednym ładowaniu - i to raczej w mieście. Do tego warto dodać, że maksymalna moc ładowania (100 kW) jest wyjątkowo przeciętna, jak na standardy w tym segmencie.

DS4 E-Tense Electric 2025

Wizualnie DS4 w zasadzie się nie zmieni. Tylny zderzak pozbawiono elementów udających wydech. Potencjalnie pojawi się tutaj delikatnie przeprojektowany grill, ale są to drobne elementy, na które trudno zwrócić uwagę.

DS4 będzie kolejnym elektrykiem w gamie, zgodnie ze strategią koncernu. Trudno ten samochód nazwać jednak "kluczowym" w ofercie. Ten tytuł przypadnie przedziwnemu crossoverowi, którego powinniśmy poznać jeszcze w tym roku - DS8. Tutaj wykorzystano nową platformę STLA Medium, która pozwala na używanie baterii o pojemności do 90 kWh. Sama architektura jest też dużo bardziej zaawansowana i nowoczesna, a zasięg solidniejszy (realnie zapowiada się 300-330 km w trasie).

Póki co ta marka ma gwarancję spokoju. Carlos Tavares wycofał swoje słowa, w których podkreślił, że firmy z grupy Stellantis, które nie przynoszą pieniędzy, będą likwidowane. Francuzi mogą więc teoretycznie dalej rozwijać swoje nowe modele.