Słynna hiszpańska marka powróci na rynek. Tym razem zaoferuje tanie SUV-y
Na hiszpańskim rynku po raz pierwszy od 1987 roku pojawi się marka Ebro. Znany przez 30 lat znaczek tym razem trafi na zupełnie inne auta. Pewnie już wiecie, jakie.
- na hiszpański rynek wraca marka Ebro, świętująca w tym roku 70-lecie istnienia
- oferowane będą dwa SUV-y, jako samochody benzynowe oraz hybryd Plug-In
- Do klientów trafią w 2025 roku
- Za produkcje odpowiadać będzie koncern Chery
Ebro to firma, którą znają wszyscy miłośnicy nie tylko hiszpańskiej motoryzacji, ale także autobusów, aut dostawczych i ciężarówek. Założona przez Motor Iberica marka produkowała w Hiszpanii samochody od 1954 roku do 1987 roku. Najsłynniejszym zakładem produkcyjnym była fabryka w Barcelonie, która następnie przeszła w ręce Japończyków z Nissana. Teraz wróci ona do pełnych mocy produkcyjnych, dzięki Azjatom zza morza żółtego.
Ebro, czyli Chery. Chińczycy kują żelazo
Pisaliśmy już o tym, że chiński koncern Chery przejmuje fabrykę Nissana pod Barceloną. Stamtąd na europejskie rynki wyjedzie między innymi Omoda.
Ale na Hiszpanię plan jest inny. Reaktywacja Ebro.
Na początku na rynek trafią dwa modele. Ebro S700 i Ebro S800.
Oba będą SUV-ami - jeden kompaktowy, a drugi nieco większy, celujący raczej w wymiary Toyoty RAV4.
Na rynek trafią w dwóch wersjach silnikowych. Do wyboru będzie silnik spalinowy, benzynowy oraz hybryda plug-in. Ten pierwszy to 1.6 Turbo, dysponujący mocą 150 KM i momentem obrotowym 275 Nm. Będzie miał przekładnię CVT oraz napęd na przednie koła.
Takie samo przeniesienie napędu dostanie hybryda PHEV. Tyle, że tutaj silnik spalinowy to doładowane 1.5, a także jednostka elektryczna. W sumie będzie miał dość imponujące 350 KM. A także zasięg pomiędzy ładowaniami sięgający 80 km.
Ebro S700
Ebro S700, czyli mniejszy model, bazuje na Chery Tiggo 7. Ma 4,51 metra długości, 1,86 szerokości i 1,69 metra wysokości i oferuje 5 miejsc.
Ebro S800 z kolei jest przestylizowanym modelem Tiggo 8. Od mniejszego brata różni się tym, że ma 7 miejsc i dłuższe nadwozie, sięgające 4,72 metra. Chińczycy planują, że każdy z nich dostępny będzie w jednej z dwóch linii wyposażenia.
Produkcja obu modeli ma rozpocząć się pod koniec tego roku, w fabryce Ebro Factory. Na początku samochody montowane będą w systemie DKD (Direct Knock Down), czyli tylko częściowo składane na miejscu. Docelowo jednak fabryka ma przejść do systemu CKD, czyli proces montażu uzupełniony będzie również spawaniem i malowaniem już w Hiszpanii.
Chery idzie tutaj drogą "włoską", gdzie pod kilkoma markami (m.in. Dr) od kilku lat wycina sobie swój kawałek rynkowego tortu. Tyle że w Hiszpanii robi to przy pomocy historycznej marki.
źródło: coches.net