Elektryczne robienie w balona. Rząd zmniejszy dopłaty do elektryków?
Dopłaty do samochodów elektrycznych to temat, który w Polsce powinien być nazywany niekończącą się opowieścią. Teraz rząd zamierza popsuć nastrój tym, którzy chcą kupić auto elektryczne.
Jak donosi portal WysokieNapięcie.pl, dopłaty do samochodów elektrycznych będą najprawdopodobniej niższe niż pierwotnie zakładano. Podając te informację powołują się na doniesienia z Sejmu, gdzie część polityków Prawa i Sprawiedliwości i Ministerstwo Aktywów Państwowych chce obniżenia poziomu dopłat. Wszystko to związane jest z wprowadzaną nowelizacją ustaw o PIT i CIT, dzięki której zakup takiego auta przy wsparciu państwa nie jest obłożony podatkiem dochodowym.
12 tysięcy złotych podatku w kieszeni? To tniemy!
W przypadku 32% podatku dochodowego nawet 12 000 zł zostanie w kieszeni nabywców takich aut. Dokładnie o taką kwotę miałyby być obniżone dopłaty. Jak donosi Ministerstwo Aktywów Państwowych, aktualnie przeprowadzana jest inwentaryzacja i analiza wszystkich programów rozwojowych i pomocowych. Weryfikacji poddawane są przede wszystkim zaproponowane wcześniej kwoty, ale także cała procedura ubiegania się o wsparcie.
Dopłaty według różnych źródeł mogłyby ruszyć już w lutym. Tak się jednak raczej nie stanie, jeśli rząd zdecyduje się na zmiany w kwocie dofinansowania. Warto dodać, że po uruchomieniu programu, jego zarządzaniem zajmie się Ministerstwo Klimatu.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz Fundusz Niskoemisyjnego Transportu zarzekają się, że są gotowi do obsługi tego programu. Według danych przytaczanych przez WysokieNapięcie.pl, na koncie tego ostatniego znalazło się 360 milionów złotych.
Dealerzy czekają w zawieszeniu
Największy problem, poza klientami, wciąż trapi dealerów. Ci wstrzymują i przesuwają zamówienia zarezerwowanych samochodów elektrycznych, gdyż wciąż nie wiadomo kiedy pieniądze faktycznie ruszą w obieg. Niektóre marki muszą też konsekwentnie przedłużać swoje promocje, gdyż docelowo miały one obejmować tylko pierwsze tygodnie po wprowadzeniu dopłat w ubiegłym roku.