Godzina? Wpół do felgi. Takiej formy promocji jeszcze nie widzieliście

Niektórzy dla promocji zrobią wszystko - nawet felgi w kształcie zegarka. Przygotował je Novitec, a dostał je... Rolls-Royce Phantom.

Czy luksus może łączyć się z poczuciem humoru? Owszem - choć niektórzy przesuwają granicę bardzo daleko. Przed Wami Rolls-Royce Phantom, który dostał dość unikalne felgi. Nie musicie przecierać okularów - to naprawdę są koła, które mają malowanie w stylu tarczy zegarka. Skąd w ogóle taki pomysł?

Felgi jak zegarek, czyli wszystko dla promocji biznesu

Klaus Koenigsallee to sklep jubilerski w Dusseldorfie, znany ze sprzedaży bardzo drogich błyskotek. Właściciel tego biznesu jest znany z dość ekscentrycznego podejścia do pewnych spraw. Widocznie otoczenie złota i diamentów nieco wpływa na pomysłowość.

Jego prywatny Rolls-Royce Phantom musiał wyróżniać się na ulicy, przyciągając uwagę postronnych i zachęcając do odwiedzenia sklepu. Stąd też pomysł, aby dorzucić nietypowe... koła. Firma Novitec dostała wyzwanie - miała opracować felgi, które wyglądają jak tarcza kultowego zegarka Rolex Submariner.

Felgi Rolex Submariner

Novitec wykorzystał felgi SP3, opracowane zresztą dla Phantoma i nadał im formę przypominającą tarczę Submarinera. Pojawiły się masywne podziałki, typografia rodem z tych zegarków oraz centralny napis „Klaus”. Na piaście znalazło się też hasło „Dein Lieblingsjuwelier auf der Kö”, czyli „Twój ulubiony jubiler na Kö”.

Dzięki temu każdy przechodzień dowiaduje się, kto odpowiada za ten samochód i gdzie może kupić podobny zegarek, jeśli oczywiście nie boi się ceny.

Motoryzacja i zegarki to coś, co w zasadzie łączy się od dekad

Świat motoryzacji i świat zegarków od dawna się przenikają. Wiele firm, takich jak Bugatti, McLaren czy Porsche, łączy swoje projekty z manufakturami "czasomierzy". Tu po prostu przyjęto inną strategię -  zegarek trafił z nadgarstka na koła. W efekcie nie trzeba zadawać prostego pytania o ulubiony model Rolexa właściciela tego sklepu.

O ile Rolls-Royce jest drogi, o tyle te felgi to "darmoszka"

Zwłaszcza na tle całego samochodu. Produkowane przy współpracy z firmą Vossen koła kosztują około 15 000 złotych. Do tego trzeba doliczyć koszt malowania, który z pewnością w tym przypadku nie był niski. Niemniej nie są to aż tak abstrakcyjne pieniądze, zwłaszcza w skali całego projektu.

A o gustach nie dyskutujmy - zdecydowanie nie jest to ładne, ale za to przyciąga uwagę.