Ford w Europie kuleje. Tymczasem w Chinach pokazuje kolejne ciekawe auto

Ford, jak już wiemy, w Europie notuje coraz gorsze wyniki, a jego gama modelowa kurczy się w ekspresowym tempie. Tymczasem w Chinach debiutuje właśnie nowy... Ford Bronco. I jest ciekawy nie tylko ze względu na stylistykę, ale także na napęd. Pod maską znajdziemy hybrydę plug-in i wersję stricte elektryczną.

Czy Ford, niczym Mazda, sięgnie po auta z Chin, aby wzmocnić pozycję w Europie? Nie jest to wykluczone. Aktualnie ta marka na Starym Kontynencie oferuje raptem dwa sensowne modele spalinowe - Pumę i Kugę. W Chinach portfolio jest znacznie większe, a auta z tego kraju docierają stopniowo na inne kontynenty. Na przykład jeden z modeli dostępny jest w Ameryce Południowej. Patrząc na tą nowość, jaką jest Ford Bronco, również można zastanawiać się nad słusznością takiej decyzji.

To nie jest nowa wersja pełnoprawnej terenówki. Nie mówimy tutaj także o odświeżonym wydaniu modelu Sport. Zaprezentowany w Chinach samochód to całkowicie nowa konstrukcja, zaskakująco duża i wyposażona w napęd typu PHEV. Co więcej, jest też w pełni elektryczna wersja. Czy taki samochód miałby szansę przyjąć się w Europie?

Nowy Ford Bronco wygląda dobrze. Ma też LIDAR i oferuje dużo mocy

Choć na pierwszy rzut oka ten samochód wygląda jak gruntownie odświeżony model Sport, to nic go z nim nie łączy. W tym przypadku mówimy o SUV-ie, który ma 5025 mm długości i 2890 mm rozstawu osi. Tym samym jest większy także od "dużego" Bronco, zbudowanego na ramie.

Stylistyka jest tutaj naprawdę udana, a najważniejszy staje się napęd. W przypadku wersji plug-in hybrid mamy do czynienia z silnikiem 1.5 Turbo, który współpracuje z dużym akumulatorem o pojemności 43,7 kWh. Łączna moc tego zestawu to 245 KM, a zasięg na samym prądzie, teoretycznie przynajmniej, sięga 220 kilometrów.

Alternatywą jest w pełni elektryczny wariant. Ten ma akumulator o pojemności 105,4 kWh i pozwala na przejechanie 600 kilometrów. Model "na prąd" oferuje 275 KM. Nie wiadomo, czy moc trafia tylko na przednie koła, ale wszystko na to wskazuje. Wygląd więc gra tutaj pierwsze skrzypce, ale zdolności offroadowych raczej nie ma co szukać.

Oczywiście obecność dużych akumulatorów przekłada się na nadwagę. Wersja hybrydowa waży ponad 2,5 tony, zaś elektryk przekracza 2,6 tony. Nie są to więc zawodnicy wagi lekkiej.

Tajemnicą pozostaje dokładne pochodzenie tego modelu

Ford w Chinach współpracuje z Changanem. Przeglądając ofertę chińskiego partnera moją uwagę zwrócił model Deepal G318. Jego wymiary są mocno zbliżone, a masywna stylistyka zdaje się być łatwa do przerobienia na design Bronco. Co więcej, zgadza się też specyfikacja wersji hybrydowej, z wyłączeniem pojemności akumulatora.

Ford Bronco 2025 Changan

Można więc wnioskować, że Ford po prostu wykorzystuje tutaj gotowy produkt i dopasowuje go do swoich potrzeb. W Chinach z pewnością działa to nieźle. Patrząc też na to, że Mazda w podobny sposób wprowadza do Europy dwa modele (po 6e pojawi się SUV EZ-60, tylko pod inną nazwą), a Nissan rozważa ściągnięcie modelu N7, może to być ostatnia deska ratunku.