Ford Explorer 2024 i konkurencja. Z kim rywalizować będzie elektryczny nowicjusz?
"Europejski samochód dla Europy" - tak w dość pokrętny sposób można określić ten samochód. Ford Explorer 2024 będzie kluczowym autem w drodze do pełnej elektryfikacji gamy modelowej tej marki. Z kim rywalizuje i czym spróbuje do siebie przekonać?
Amerykańska marka konsekwentnie podąża w kierunku obranego celu. Ten jest oczywisty - osiągnąć zerową emisję CO2 w całej gamie modelowej. Oznacza to oczywiście pełną elektryfikację wszystkich modeli. Ta ma nastąpić do 2030 roku. Jeden samochód, czyli Ford Mustang Mach-E, to zbyt mało, aby nabrać odpowiedniego tempa zmian. Tutaj do akcji wkracza więc Ford Explorer 2024.
Ten samochód może być dużą niespodzianką, gdyż kilka lat temu Ford zapowiedział, że wszystkie modele będą oferowane mniej lub bardziej globalnie. Tymczasem powracamy tutaj do strategii tworzenia europejskiego auta "dla Europy".
Ford Explorer 2024 nie jest modelem opracowanym "od zera". Amerykańska marka skorzystała ze współpracy z Volkswagenem
O ile Ford Mustang Mach-E bazuje na platformie GE1, którą Amerykanie stworzyli we własnym zakresie (przebudowując konstrukcję C2 znaną z Focusa), o tyle Explorer powstał na płycie MEB.
To oczywiście konstrukcja Volkswagena, którą doskonale znacie z modeli z rodziny ID, a także ze Skody Enyaq, czy z Cupry Born. Ta decyzja to nie tylko możliwość oszczędzenia czasu i pieniędzy, ale przede wszystkim szansa na wykorzystanie doświadczenia Volkswagena.
Niemiecki koncern nie tylko zainwestował dużo pieniędzy w tę konstrukcję, ale także bardzo ją dopracował w ciągu ostatnich dwóch lat. Ford mógł więc stworzyć wydajne i atrakcyjne auto, które nie rozczaruje europejskich klientów.
Wciąż nie znamy specyfikacji napędu i pojemności akumulatorów w Fordzie Explorerze
Te jednak z pewnością są zbliżone do tych z Volkswagenów. Możemy więc liczyć na wariant z akumulatorem o pojemności wynoszącej około 60 i 80 kWh. Standardowo napęd realizowany jest przez silnik zamocowany na tylnej osi. Opcją będzie także mocniejsze wydanie AWD.
Maksymalna moc ładowania sięgać będzie 11 kW przy przypadku prądu zmiennego (AC) i 150-180 kW przy prądzie stałym (DC).
Explorer to na szczęście coś więcej, niż tylko "inżynieria znaczkowa"
Ford postawił nie tylko na własną stylistykę nadwozia, ale przede wszystkim od zera opracował wnętrze. Nie brakuje tutaj elementów z Volkswagena, ale te zgrabnie ukryto.
Na przykład powiązanie z modeli ID i Skodą Enyaq znajdziemy w postaci małego wyświetlacza za kierownicą, dotykowych przełączników na kierownicy, czy kilku przełączników na konsoli centralnej. Wprawne oko zauważy tutaj także klamki, które stosowane są w Volkswagenie (wewnętrze), a także dotykowy pasek regulacji głośności.
Ciekawostkę stanowi natomiast duży ekran, który przypomina rozwiązanie z modelu Mach-E i z Rangera. To właśnie z tego drugiego modelu najprawdopodobniej pochodzi zastosowany tutaj system multimedialny SYNC 4A.
Ford Explorer 2024. Z kim konkuruje nowy elektryk z błękitnym owalem?
Przede wszystkim z autami, na których bazuje. Tutaj przede wszystkim należy wymienić Volkswagena ID.4 i Skodę Enyaq. Ford nie pochwalił się dokładnymi wymiarami tego samochodu, ale już na oko widać, że jest większy od Volkswagena ID.3.
Explorer celuje także w IONIQ-a 5 oraz Kię EV6, Renault Megane E-TECH, a także po części również w Nissana Ariyę. Trafia więc w sam środek potencjalnie najbardziej rozchwytywanego segmentu w Europie.
Kluczem do sukcesu będzie więc cena. Ford zapowiada kwotę na poziomie 45 000 euro za bazową wersję (czyli około 210 000 złotych). Różnica względem Mustanga Mach-E będzie więc widoczna gołym okiem.
Nowy Explorer wyjedzie z fabryki w Kolonii
Zajmie tutaj miejsce Fiesty, która znika z rynku ze względu na malejącą popularność. Będzie to więc pierwsze auto na platformie MEB, które nie wyjedzie z zakładów Volkswagena w Zwickau.
Sprzedaż ruszy już za kilka miesięcy. Wtedy też w europejskiej gamy zniknie z pewnością "duży Explorer", aby zrobić miejsce dla elektrycznego kuzyna.