Geely szuka miejsca na fabrykę w Europie. Ma miejsce w Jaworznie, ale nic nie jest pewne
Geely, jak wielu chińskich producentów, poszukuje miejsca na budowę fabryki w Europie. Mogłaby to być "fabryka Izery", no ale nic tu nie jest pewne.
- Geely poszukuje miejsce na fabrykę w Europie
- Marka otworzyła centrum testowe we Frankfurcie
- Prowadzone są rozmowy z polskim rządem. Nic jednak nie jest pewne
Jak wielu chińskich producentów, Geely szuka miejsca na fabrykę w Europie. Chińczycy dostali nagłego przyspieszenie po ogłoszeniu nowych taryf celnych na samochody z Chin. Zmiany w polityce fiskalnej spowodowały, że firmy mocno zaczęły patrzeć na produkcję na Starym Kontynencie. Takie zakłady buduje BYD. Ma je też Omoda, czyli koncern Chery. Tutaj mowa o przebudowie zakładów w Barcelonie, odkupionych od Nissana.
Geely, jako koncern posiadający w portfolio europejskie marki, jest w nieco innej sytuacji. Ale też, jeśli chciałby się rozwijać, potrzebuje nowych zakładów, zdolnych do produkcji na masową skalę na rynki europejskie.
Geely rozmawia o fabryce Izery z polskim rządem. Ale nie ma nic pewnego
O ile sam projekt Izery był kompletnie bez sensu od samego początku, to wybranie Geely jako partnera dało szansę na zbudowanie fabryki i chociażby produkcję właśnie na rynki europejskie. Mamy w tym doświadczenie, a polskie fabryki uchodzą za wzór w każdym koncernie, który ma u nas zakłady.
Dlatego oferta chińskiej firmy powinna być pompowana również przez obecny rząd. Zwłaszcza, że planowane jest wielkie centrum rozwojowe firmy, pracujące nad samochodami z napędem hybrydowym. Powstanie ono względnie niedaleko Polski, bo we Frankfurcie.
Z rządu docierają do nas sprzeczne informacje. Z jednej strony minister Budka informuje, że budowa fabryki powinna być kontynuowana, nawet kosztem marki Izera, bo to inwestycja w gospodarkę. To słuszne. Z drugiej strony, docierają informacje, że fabryka w Jaworznie nie byłaby idealnym rozwiązaniem.
Ponieważ, jak twierdzi Li Chuanhai, wicedyrektor Geely Auto Group jeszcze nic nie jest pewne i mają wiele możliwości, sytuacja Jaworzna może się zmienić. Mamy też wrażenie, że ze względów stricte politycznych rozmowy o fabryce będą. Tyle, że potrwają tak długo, że Chińczycy się zniecierpliwią, i postawią zakłady gdzie indziej. To nie byłby pierwszy przypadek, kiedy polski rząd prowadził negocjacje w taki sposób, że producent zdecydował się na zupełnie inne wyjście.
I całkowicie to rozumiemy. Z punktu widzenia Geely, liczy się stabilność i szybkość podejmowania decyzji. Nie dziwimy się więc, że chiński koncern wciąż szuka.