GM: wszystkie auta będą elektryczne. Też GM: Chcecie 1000-konne V8?

GM, który wprowadza kolejne samochody elektryczne na rynek, właśnie wypuścił "gotowy" silnik dla tunerów. Nie jest elektryczny. Ma 10,3 litra i 1004 KM.

To nie jest do końca tak, że tylko Unia Europejska wymusza nakazy i zakazy w kwestii samochodów spalinowych (choć oczywiście robi to najostrzej). W USA mamy podobny trend, co powoduje, że producenci wpadają w pewnego rodzaju konflikt tragiczny. Z jednej strony podgryza ich Tesla, więc wypuszczają Volty, Bolty i elektryczne Mustangi Mach-E, a z drugiej strony... Ameryka to Ameryka. Dlatego GM wypuścił właśnie swój największy i najmocniejszy silnik w historii.

Chevrolet (GM) ZZ632/1000

Silnik pochodzi oczywiście z serii Chevrolet Performance i jest dostępny jako "zestaw" do wsadzenia w dowolny samochód. I od razu krecha dla GM za nazwę. Dodge, wypuszczając swojego potwora, nazwał go "Hellephant". Chevrolet ma ZZ632/1000. Nuuda.

632 to oczywiście pojemność w calach sześciennych. Dla liczących w systemie metrycznym: 10,35 litra! V8 z cylindrami o pojemności ponad 1 litra. 1000, to zaokrąglona wartość mocy. Dokładnie, to monstrum dysponuje 1004 KM (738 kW) oraz... 1188 Nm. Na paliwie 98, co można uznać jako przejaw nowoczesności. Parametry tego silnika osiągane są przy około 6 600 obr./min. Maksymalnie rekomendowane jest osiąganie... 7000 obr./min. (tak, nie "odcinka" tylko "recommended maximum"). Moment obrotowy jest nieco niżej - od 5 600 obr./min.

GM

A, wspomniałem już, że ten silnik nie ma żadnego doładowania? Oprócz tego GM chwali się, że wszystkie porty kolektorów dolotowego i wydechowego są tej samej długości, kształtu i pojemności, w przeciwieństwie do standardowego Big Blocka. Dzięki takiej zmianie każdy z cylindrów produkuje taką samą moc.

Każda jednostka, przed "zapakowaniem w karton" przechodzi testy na hamowni, które symulują ponad 200 przejazdów po drag stripie. Tak trzeba.

Silnik będzie wystawiony na stoisku GM na targach SEMA, w przyszłym miesiącu. Do klientów powinien trafić na początku 2022 roku, ale cenę poznamy pewnie dopiero po targach.

Co ciekawe, to wcale nie jest najmocniejszy silnik. Hellephant miał 1000 KM i niemal 1300 Nm, a Ford przygotowuje Godzillę Twin-Turbo. Ten silnik będzie miał 7,3 litra i dwie turbiny, oraz ponad 1100 Nm momentu obrotowego. Ale tylko GM podszedł do tematu bez użycia jakiejkolwiek sprężarki. I to też się chwali. To długa droga od jednostki Cadillaca z 1976 roku, która miała z pojemności 8,2 190 KM (choć to również był wynik norm emisji).