Honda ma całkowicie nowe logo i ambitne plany. Oby nie zbyt ambitne
Podczas targów CES Honda pokazała nowe logo, a wraz z nim zapowiedź nadchodzącego designu. I choć jest on ciekawy, to tym razem mamy nieco bardziej "szorstki" stosunek do ich szalonego pomysłu.
Długo zapowiadana "rewolucja" ujrzała światło dzienne. Podczas targów CES w Las Vegas Honda pokazała nie tylko całkowicie nowe logo, ale także zapowiedź samochodów, które trafią na rynek za dwa lata. I o ile odświeżona identyfikacja wizualna cieszy oko, o tyle w przypadku szalonego prototypu trzeba nieco wstrzymać entuzjazm - z bardzo prostego powodu.
Zacznijmy jednak od nowego logo, które wprowadza Honda. To powrót do przeszłości
Japończycy postanowili sięgnąć do swojej historii. To z reguły jest dobry ruch, który może przynieść przyjemną dla oka zmianę. Tym razem wytypowano oznaczenie, które używano przez zaledwie kilka lat w latach sześćdziesiątych. Nieco je odświeżono, ale "szersze i zgrabniejsze" H prezentuje się naprawdę dobrze.
Jest pewien haczyk - nowe "H" zobaczymy tylko na samochodach elektrycznych, i to tych, które zadebiutują za dwa lata. Tym samym trzeba uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Nie zdziwimy się jednak, jeśli ten sam logotyp trafi też do pozostałych modeli marki.
A skoro mowa o przyszłości, to ta zapowiada się ciekawie - tylko oby nikt nie przesunął granicy zbyt daleko
Podczas targów CES Honda pokazała także dwa prototypy. Jeden z nich, nazywany po prostu "saloon" ma być zapowiedzią samochodu, który wyjedzie na drogi w 2026 roku. Jego stylistyka jest naprawdę odważna, gdyż przywodzi na myśl klinowate koncepty i auta sportowe z lat siedemdziesiątych.
Japończycy twierdzą, że sporo cech tego modelu auta trafi do produkcyjnego modelu. I choć powinniśmy się z tego cieszyć, to jednak pojawia się pewna nutka niepewności. Dlaczego? Wszystko przez Hondę e, która wyglądała fantastycznie. Chwalili ją dziennikarze, chwalili ją designerzy, ale rynek zupełnie nie przekonał się do tego modelu. Swoje trzy grosze dorzuciła bardzo wysoka cena w stosunku do pojemności akumulatora i do wydajności.
Czy więc Honda tym razem nie popełni znowu tego samego błędu? Oby tak nie było. Saloon wygląda naprawdę świetnie, a w Las Vegas towarzyszyła mu dużo bardziej "koncepcyjna" Honda Space-Hub. Ta wizualnie przypomina nieco samochody Canoo.
O specyfikacji i technologiach nikt tu jeszcze nic nie mówi. Pewne jest jednak to, że w kabinie pojawią się duże wyświetlacze (ciągnące się przez całą szerokość kokpitu), a materiały będą pochodzić z recyklingu i ze starannej selekcji, tak aby były ekologiczne i przyjemne wizualnie.