Hyundai IONIQ 6 N ma 650 KM i lata bokiem jak po sznurku. Palenie opon to jego specjalność
Palenie gumy i szalone wygłupy to jego specjalność. Hyundai IONIQ 6 N wjeżdża na rynek i zamierza na nim narozrabiać.
- Hyundai IONIQ 6 N debiutuje na rynku
- Podobnie jak IONIQ 5 N oferuje 650 KM
- Dodano tutaj kilka nowych funkcji, które usprawniają jego właściwości jezdne
Myśleliście, że Koreańczycy powiedzieli ostatnie słowo w temacie tej konstrukcji? Nic bardziej mylnego. Hyundai IONIQ 6 N wreszcie oficjalnie wjeżdża na rynek. Jest bardzo mocny, potrafi palić gumę i kocha latać bokiem. A to nie wszystko, bo w porównaniu do IONIQ-a 5 N zyskał kilka ciekawych i nieoczywistych rozwiązań.
Co więc znajdziemy w tym modelu? Zobaczcie!
Hyundai IONIQ 6 N stawia na dobrą zabawę. Nie zapomnisz jej nagrać
Lepszego miejsca na premierę wybrać się nie dało. Koreańczycy postanowili pokazać to auto podczas festiwalu prędkości w Goodwood, gdzie szybka jazda jest absolutną podstawą. to właśnie tutaj kilka lat temu pojawił się (i zaliczył efektownego dzwona) koncepcyjny Hyundai RN22e. Ten model był bezpośrednią zapowiedzią nie tylko IONIQ-a 6 N, ale także liftingu, który przeprowadzono w tym modelu.
Specyfikacja napędu jest doskonale znana. Mamy tutaj 650 KM, trafiających na cztery koła, a bateria oferuje 84 kWh pojemności. Jak łatwo się domyślić zasięg nie jest mocną stroną tego samochodu. Koreański sedan stawia na pierwszym miejscu osiągi, a dopiero dalekie pozycje zajmują takie kwestie jak wydajność i zasięg.
Warto tylko dodać jedną rzecz, z której szereg osób nie zdaje sobie sprawy - te 650 KM pod prawą nogą dostaniemy tylko w trybie N Grin Boost. Standardowo jest to 600 KM, co i tak zadowoli wiele osób. Setka na zegarach, przy wykorzystaniu pełnego potencjału tego samochodu, pojawia się w 3,2 sekundy. Licznik zamyka liczba 257 km/h.
Wszystko, co najlepsze, ma literę N
I jest to zabawa na wysokich obrotach. Mamy tutaj funkcję N Active Sound + (sztuczny dźwięk), N Drift Optimizer (kontrolowane latanie bokiem i palenie kapci), a także N e-Shift (system symulujący skrzynię biegów). Jakby tego było mało, to jest też ustawienie N Battery, które pozwala zarządzać dystrybucją energii w czasie jazdy.
Tutaj dalej nie stawiamy kropki. Koreańczycy oczywiście zmodyfikowali mocno układ jezdny, tak aby ten samochód prowadził się w imponujący sposób. Standardowo dostajemy tutaj opony Pirelli P Zero 5 w rozmiarze 275/35 R20.
Ciekawostką jest także mocowanie do kamer ulokowane w podsufitce. Specjalny stelaż pozwala na wygodne założenie urządzenia DJI lub GoPro w takim miejscu, z którego można nagrać perfekcyjny onboard.
Wiemy więc, że jest to auto do dobrej zabawy. A ile kosztuje Hyundai IONIQ 6 N?
Tego jeszcze nie wiemy. Koreańska marka ujawni cennik za kilka tygodni, a pierwsze auta pojawią się u dealerów i klientów pod koniec roku.


