Infiniti żyje i właśnie pokazało nowy model. Niby ciekawy, a wygląda jakby był "sprzed lat"
W Polsce tej marki nie ma już od kilku lat, ale w USA jeszcze walczy o przetrwanie. Nowe Infiniti QX65 ma w tym pomóc, choć można mieć w tej kwestii pewne wątpliwości...
Ta marka jest w bardzo trudnej sytuacji. Infiniti traci pozycję z roku na rok, a nowe modele przyciągają stosunkowo niewielkie grono klientów. Czasy, kiedy ta marka była naprawdę rozchwytywana (zwłaszcza za sprawą świetnego wyglądu samochodów i kapitalnego V6 pod maską) są już dawno za nami.
Ta "japońska marka dla USA" nie poddaje się bez walki. Jednym z najważniejszych modeli, będących trampoliną na te trudne czasy, jest koncepcyjne Infiniti QX65 Monograph.
To zapowiedź nowego crossovera coupe, który trafi do produkcji za kilka tygodni. Według tej marki projekt nawiązuje bezpośrednio do kultowego FX, które w 2003 roku zapoczątkowało modę na sportowe SUV-y klasy premium.
Infiniti próbuje przyciągnąć wyglądem i napędem. Tylko czy to się uda?
QX65 ma bazować na rozwiązaniach znanych z SUV-a QX60. Pod maską znajdzie się tutaj czterocylindrowy silnik 2.0 VC-Turbo o mocy 268 KM, oferujący 386 Nm momentu obrotowego. Jednostkę połączono z 9-biegowym automatem i napędem na przednią lub obie osie.
Z przodu dominuje szeroki grill z ostrymi liniami inspirowanymi, przynajmniej według oficjalnych zapewnień, "bambusowym lasem". Logo Infiniti otrzymało podświetlenie, a światła mają być niczym "klawisze fortepianu". Ach, te marketingowe papki...
Sylwetka tego samochodu jest dość dynamiczna i ma przyjemne dla oka proporcje. Opadający dach, smukłe przetłoczenia i charakterystyczne przeszklenie nawiązują do sylwetki dawnego FX.
Infiniti nie rezygnuje z crossoverów coupe, choć zaliczyło na tym polu porażkę - i to ogormną
Po nieudanym QX55, które w 2023 roku znalazło zaledwie 3 21 nabywców, Infiniti nie składa broni. QX65 ma szansę na lepszy start dzięki nieco atrakcyjniejszej stylistyce.
Dyrektor działu designu Infiniti, Alfonso Albaisa, podkreśla, że nowe QX65 "łączy elegancję z siłą, szybkość z subtelnością, a wszystko wieńczy dach o sylwetce fastbacka, który wyłamuje się ze schematów".
Debiut wersji produkcyjnej nastąpi w ciągu kilku miesięcy. Dotychczasowe zdjęcia szpiegowskie sugerują, że projekt niemal w całości trafi na drogi w niezmienionej formie. Oczywiście tego modelu nie zobaczymy w Europie - Infiniti nie chce wracać na Stary Kontynent.


