Inżynier Forda dzieli się tajnikami modelu Mach-E. Czy pokona Teslę?
Dzisiaj czas na kącik inżyniera. W ramach idei "Ask Me Anything" na Reddicie, inżynier Forda pracujący nad modelem Mach-E przedstawił projekt od kuchni.
Amerykanie postanowili ugryźć temat samochodu elektrycznego we właściwy sposób. Nie ma tutaj półśrodków w postaci przekształcania lub przebudowywania dotychczasowej konstrukcji. Ford Mustang Mach-E dostał dedykowaną platformę, którą podobnie jak w przypadku aut Tesli czy Volkswagena (MEB) została opracowana z myślą o długotrwałym zastosowaniu.
Ford Mustang Mach-E - bezpieczna opcja?
Amerykanie zaskoczyli wszystkich specyfikacją swojego nowego elektrycznego SUV-a. Według wstępnych danych ma on oferować 370 do 483 kilometrów zasięgu, w zależności od zastosowanej baterii. Ta może mieć 75,7 kWh lub 98,8 kWh. Jak jednak podaje przepytywany inżynier Ford stawia na "konserwatywne" publikacje. Sugeruje to, że realnie elektryczny Mustang przejedzie więcej kilometrów - a to cieszy. Istnieje też szansa, że Ford pozostawia większy margines bezpieczeństwa dla baterii niż Tesla.
Co ciekawe w pytaniach firma Elona Muska pojawia się bardzo często. I tutaj zaskakują także odpowiedzi inżyniera z Forda, który wyraźnie podkreśla, że Tesla jest o 3-5 lat do przodu z wieloma technologiami. Jedynie jakościowo wciąż przegrywa z innymi markami.
Kolejnym nietypowym elementem jest kamera wbudowana w kierownicę bądź w ekran zegarów. Ma ona rozpoznawać twarz kierowcy i starannie analizować jego skupienie. Jest to ponoć zalążek do funkcji autonomicznej jazdy. Podobne rozwiązanie zaprezentował niedawno Cadillac. Tam funkcja Super Cruise także obserwuje kierowcę, tak aby ten nie spał w trakcie "autonomicznej" jazdy.
Wolniejsze ładowanie, bo szybkie nie ma sensu?
Sporym zaskoczeniem w momencie premiery Mustanga Mach-E okazała się maksymalna moc ładowania. Ta wynosi 150 kW, co wyraźnie ustępuje Tesli (250 kW) i Porsche Taycanowi (350 kW). Według inżyniera Forda tak szybkie ładowanie... nie jest konieczne. Kable wymagane do tak wysokiej mocy są droższe i trudniejsze do ulokowania w aucie. Jednocześnie uznano, że 150 kW to w zupełności wystarczająca wartość, zabezpieczająca także baterię przed przedwczesnym zużyciem.
Tutaj warto ponownie przytoczyć fakt, że Porsche wyraźnie odraza częste ładowanie Taycana na szybkich ładowarkach (zwłaszcza tych najmocniejszych). Ma to w wyraźny sposób wpływać na stan akumulatorów.
Oczywiście w sieci pojawiło się już pierwsze forum modelu Mach-E. Na rynku nie ma jednak jeszcze ani jednego auta. Dostawy rozpoczną się najwcześniej pod koniec bieżącego roku - wtedy też zobaczymy co Ford ukrywa w magicznym kapeluszu.