Wygląda na to, że Jaguar nie zarabia na swoich samochodach. W ofercie zostaje JEDEN model
Gdy takie słowa padają z ust szefa marki, to wiedz, że coś jest nie tak. Jaguar wycina całą gamę modelową i pozostawia w ofercie tylko jeden produkt. Dlaczego? To po prostu się opłaca, bo inne samochody... praktycznie nie zarabiają na siebie.
- Jaguar wyrzuca z oferty niemal wszystkie modele
- Jedynym samochodem, który pozostaje w produkcji i sprzedaży, jest F-Pace
- Decyzję podsumował przedziwny komentarz szefa marki
O tym, że Jaguar z trudem radzi sobie na rynku, wiemy nie od dziś. Brytyjczycy stworzyli świetne wizualnie produkty, ale jakościowo mocno rozczarowywały. Problemem była przede wszystkim awaryjność, która uprzykrzała życie wielu osobom. Do tego to wszystko oferowano w wysokich cenach, mniej konkurencyjnych od niemieckich marek.
Efekt? Ta marka całkowicie zmienia swoją strategię - i próbuje też postawić na inne pozycjonowanie. Od przyszłego roku Jaguar ma mierzyć w Porsche i Bentleya, a w ofercie znajdą się wyłącznie nowoczesne samochody elektryczne. Szaleństwo, czy odwaga?
Jaguar póki co rezygnuje z niemal wszystkich modeli. W salonach tej marki znajdziesz tylko F-Pace'a
Tu pojawia się właśnie bardzo kontrowersyjny komentarz szefa marki, Adriana Mardella. Według niego i tak te "wycięte" modele... w zasadzie na siebie nie zarabiały. To by sugerowało, że przez lata w Jaguarze dokładano do tego, aby marka w ogóle utrzymywała się na powierzchni.
Oznacza to, że XE, XF, I-Pace i E-Pace nie przynosiły do kasy firmy żadnych pieniędzy. Oczywiście tutaj w grę wchodzi ekonomia skali i fakt, że Jaguar sprzedaje bardzo mało aut. W minionym kwartale do klientów trafiło nieco ponad 15 000 samochodów tej marki.
Dla porównania Land Rover w tym czasie sprzedał blisko 100 000 samochodów. Różnica jest widoczna gołym okiem i nie potrzeba tutaj dyplomu z ekonomii aby zrozumieć, że to nie może tak działać.
Problem w tym, że nowa strategia marki może być bardzo trudna do zrealizowania
Jaguar już teraz cierpi na kiepski wizerunek. Z jednej strony ta marka wciąż jedzie na swoich charakterze "sprzed lat", ale z drugiej historia awaryjności ciągnie się za nią od dekad i nic się tutaj nie zmienia. Do tego nagła zmiana pozycjonowania i rywalizacja z Porsche czy innymi luksusowymi markami wymaga czasu i przekonania klientów.
A to Brytyjczycy chcą zrobić samochodem elektrycznym. Pierwszym Jaguarem nowej ery będzie czterodrzwiowe coupe z nowoczesnym napędem elektrycznym. Choć ta idea była atrakcyjna z punktu widzenia marki 2-3 lata temu, to teraz, w obliczu zauważalnych zmian na rynku samochodów elektrycznych, może być strzałem w stopę.