James Bond: No Time To Die. W filmie zagrają aż cztery Astony Martiny

James Bond i jego sojusznicy oraz wrogowie w najnowszym filmie "No Time To Die" zdecydowanie stawiają na jedną markę - jest to Aston Martin.

Choć w oryginalnych książkach Iana Fleminga Agent 007 porusza się głównie Bentleyami, to jednak w filmowych adaptacjach postawiono na jedną słuszną markę - jest nią Aston Martin. Co prawda James Bond romansował też z innymi samochodami (nie rzadziej niż z kobietami), ale to właśnie ta brytyjska marka zapisała się jako służbowy pojazd 007. Najnowsza produkcja - No Time To Die - wręcz zaleje nas modelami tej marki.

No Time To Die - po co umierać, w końcu są Astony

Aston Martin oficjalnie potwierdził, że w filmie wystąpią cztery modele. Jeden z nich to Aston Martin DB5 z rejestracją BMT 216A, czyli nawiązanie do kultowego DB5, którym jeździł Sean Connery, oczywiście wcielając się w Bonda. Kolejnym autem jest Aston Martin DBS, Aston Martin V8 Vantage (klasyczny model z lat 70.) oraz Aston Martin Valhalla, czyli najnowszy hipersamochód, który dopiero za jakiś czas wyjedzie na drogi w produkcyjnym wydaniu. Wcześniej mówiło się także o Astonie Martinie RapidE, czyli pierwszym elektrycznym modelu tej marki.

Oczywiście w filmie pojawią się także inne pojazdy. Wiemy, że wrogowie Bonda będą go ścigać ulicami przepięknej włoskiej miejscowości Matera jadąc Jaguarami XF. Na ekranie zapewne pojawi się jeszcze kilka aut tej marki, podobnie jak pojazdy Land Rovera, które dziwnym trafem obecne są w niemal każdym filmie o Agencie 007.

James Bond lubi auta koncepcyjne

W ostatniej produkcji, czyli Spectre, James Bond wsiadł za stery Astona Martina DB10. Ten studyjny pojazd swoją numeracją sugerował, że zastąpi DB9. Tymczasem DB10 w produkcyjnym wydaniu zamieniło się w nowe wcielenie Vantage'a. Muszę jednak przyznać, że jestem jednak fanem studyjnego wydania - miało w sobie więcej charakteru.

Tym razem specjalne miejsce w filmie zajmie Aston Martin Valhalla. Jego sercem jest nowe doładowane V6, które wraz z napędem elektrycznym ma generować łącznie blisko 1000 KM.

James Bond powróci na ekran w filmie No Time To Die (Nie Czas Umierać) już 3 kwietnia 2020.