KIA Ray EV - tania, pojemna, ze sporym zasięgiem. Idealna do miasta
KIA Ray EV drugiej generacji powoli trafia na rynek. Niestety nie nasz. Ale przyjrzyjmy się, bo to jedno z najciekawszych elektrycznych aut segmentu A.
No dobrze, uprzedzając komentarze - niekoniecznie wizualnie. Mikrovan nigdy nie będzie samochodem o powalającej stylistyce. Ale KIA Ray EV w tym segmencie może się podobać. Bardziej kluczowe są jej inne zalety.
Nie oszukujmy się, choć uwielbiamy Fiata 500 Electric, albo nowe Topolino, każdy z tych samochodów ma jakieś solidne wady, które zmniejszają jego dostępność lub uniwersalność. KIA poszła typowo azjatycką drogą - ma być malutkie, w sam raz do miasta, ale maksymalnie pojemne i praktyczne. I niedrogie.
KIA Ray EV przejedzie ponad 200 km
Koreański mikrovan zasilany jest z akumulatora LFP o pojemności 32,3 kWh (a więc trochę mniej niż "ten duży" w Fiacie 500 Electric). Zasięg podawany przez producenta wynosi 205 km w trybie mieszanym, lub 233 km, jeśli będziemy jeździć po mieście.
Osiągi? Całkowicie wystarczające dzięki 87-konnemu silnikowi z momentem obrotowym 147 Nm.
Na dodatek KIA Ray EV obsługuje szybkie ładowanie. Może przyjąć moc nawet wyższą niż nowe Niro - do 150 kW. A więc powinna dać się naładować w 40 minut od 10 do 80%.
KIA jest dość wąska, ale jeśli chodzi o przestrzeń, nie ma się czego wstydzić. Ma 3,6 metra długości, czyli tyle co Fiat 500. Dostępna będzie w trzech odmianach, dla 1, 2 oraz czterech osób. To, co wyróżnia koreańską propozycję, to przesuwane tylne drzwi od strony pasażera i brak słupka B z prawej strony. Dodatkowo, wszystkie siedzenia można złożyć na płasko. Czyli da się zrobić małe i praktyczne. Ze złożonymi siedzeniami, jesteśmy pewni, można tam wrzucić naprawdę sporo gratów.
KIA dodatkowo informuje o możliwości przestawienia "elektryka" w tryb użytkowy. Czyli nie jedziemy, silnik wyłączony, a klimatyzacja, radio czy ładowarki wciąż działają.
Ma być niedrogo
Dziś rusza przedsprzedaż tego małego samochodu. Cennik rozpoczyna kwota 27,75 mln koreańskich wonów za wersję czteromiejscową i 27,35 mln wonów za jednomiejscową. Tyle kosztuje odmiana Light. Droższa Air wymaga dopłaty ok. 1,8 mln wonów (4 os.). Ile to jest?
W przypadku najpraktyczniejszej, czteroosobowej odmiany, daje nam to w przeliczeniu kwoty od 87 do 93 000 zł. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że Dacia Spring w tym momencie kosztuje minimum 107 000 zł.


