Kiedyś produkowali licencyjne Defendery i Vitary. Teraz Santana powraca z nowoczesnym pickupem
Santana, hiszpańska marka produkująca samochody terenowe, powraca na rynek - i to w dobrym stylu. Ich najnowszym produktem jest bardzo nowoczesny pickup, który po drugiej stronie globu nosi nieco inną nazwę.
Jeśli przyszło Wam kiedykolwiek odwiedzić Hiszpanię, to być może widzieliście "dziwne" Land Rovery Defendery czy Suzuki Samurai/Vitary. Mają one inne oznaczenia i różnią się wyglądem. To nie przypadek - za te samochody odpowiadała Santana, marka specjalizująca się w samochodach użytkowych i terenowych. To właśnie ona wytwarzała też Iveco Massif, czyli licencyjnego Defendera, z silnikami Iveco i z pasem przednim i wnętrzem autorstwa Giugiaro.
W 2011 roku Santana zniknęła z motoryzacyjnej mapy świata, aczkolwiek teraz na nią powraca z całkowicie nowym produktem. Co więcej, jest to bardzo nowoczesny samochód, gdyż mówimy o... Nissanie. Ale nie o takim, którego dobrze kojarzycie.
Santana 400 i 400D to Nissan Frontier Pro, czyli... chiński pickup. Specyfikacja jednak imponuje
W Chinach ten model zadebiutował na początku tego roku i jest tam oferowany wyłącznie jako hybryda plug-in. Taki napęd pojawił się też w Santanie, czyli będzie to w zasadzie pierwszy poważniejszy konkurent dla Forda Rangera PHEV.
Santana 400 PHEV oferuje około 1000 km zasięgu i 120 km zasięgu na samym prądzie. Moc na poziomie 429 KM także imponuje. Alternatywą jest z kolei wariant 400D, czyli diesel. Tutaj pod maską debiutuje silnik 2.3 R4 Turbo, który generuje 190 KM. Moc trafia na wszystkie cztery koła, a ładowność tego wariantu sięga 800 kilogramów.
Santana 400D i 400 PHEV ma być jednym z najnowocześniejszych pickupów w Europie, głównie za sprawą wyposażenia i systemów bezpieczeństwa. W tym momencie można się tylko dziwić, że Nissan nie zdecydował się na wdrożenie Frontiera z Chin w Europie, zastępując tym samym wycofaną lata temu Navarę.
Hiszpańska firma (należąca już do Chińczyków) poczyniła jednak taki krok nieco szybciej. Co więcej, te samochody będą składane w Hiszpanii, w Linares (dawny zakład Santany zyskał drugą młodość). Początkowo sprzedaż ruszy na rodzimym rynku, a także w Portugalii, Włoszech, na Gibraltarze i w Andorze. Docelowo jednak Santana chce oferować swój samochód także w innych zakątkach Europy. Szanse na sukces mają wbrew pozorom spore - zwłaszcza, jeśli ten pickup obroni się ceną i możliwościami.


