Lamborghini i Ducati nie na sprzedaż. W VAG (niemal) bez zmian
Wczorajsze głosowanie w radzie nadzorczej koncernu VAG przyniosło rozstrzygnięcie plotek krążących w branży. VAG nie sprzeda żadnych marek na zewnątrz.
Od wielu miesięcy pojawiały się plotki o tym, że koncern VAG w ramach poszukiwania "optymalizacji" planuje sprzedać kilka swoich marek. O Bugatti jeszcze nic nie wiadomo, ale na pewno w gamie giganta pozostaną Lamborghini, Ducati oraz Bentley. A właśnie one miały potencjalnie zmienić właściciela.
Tak w zasadzie, to Bentley zmienił. Ale wewnątrz koncernu. Do tej pory brytyjska marka była pod zarządem Volkswagena. Teraz trafi z Lamborghini do grupy "premium", czyli pod skrzydła Audi. Ma to pomóc lepiej zarządzić elektryfikacją obu marek.
Przy okazji zagłosowano nad ograniczeniem kosztów stałych o 5% do 2023 roku, a kosztów materiałów (w koncernie) o 7% w ciągu 2 lat.
Niewiele wiadomo o przyszłości Lamborghini, poza tym, że pozostaje częścią koncernu. Wciąż jednak nie jest wykluczone, że wraz z Ducati i Italdesign zostaną przekształcone w pojedynczą organizację. Ta reorganizacja (oraz powrót Stefana Winkelmanna) ma pomóc przygotować się włoskiej manufakturze na lata, w których kluczowa będzie elektryfikacja. Na szczęście na razie nikt nie planuje topowych marek VAG w wydaniu elektrycznym.
Nie spodziewajcie się więc nowego Lamborghini EVentadora, ani Bugatti Chiron Electric. Ani nie chcą tego klienci, ani firmy nie są w stanie zapewnić odpowiednich osiągów i parametrów technicznych "godnych marki". Według Winkelmanna, jeśli to się stanie, to nie wcześniej niż przed końcem dekady.