Lancia dostaje drugą szansę. A ja mam pomysł na pozycjonowanie tej marki

Lancia dostaje drugą szansę od koncernu Stellantis. Wiele osób uważa, że ta marka nadaje się już tylko do likwidacji. Ja jestem innego zdania.

Kojarzycie to znane z memów powiedzenie, które zaczyna się od "Mam plan"? Kończyć go nie będę z wiadomych względów, aczkolwiek myślę, że mój pomysł jest naprawdę sprytny. Lancia ma dostać drugą młodość od koncernu Stellantis. Marka ta tak naprawdę prawie nie istnieje, choć produkuje naprawdę dużo aut. Ba, sprzedaż wciąż przewyższa wyniki Alfy Romeo. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że za tym sukcesem stoi sam jeden Ypsilon, oferowany wyłącznie we Włoszech.

Póki co nie wiemy jaki jest oficjalny plan wobec Lancii, ale bez wątpienia wiem, co dałoby się zrobić, aby wygospodarować niszę dla tej marki.

Lancia Stellantis

Lancia musi być efektowna, nowoczesna i... elektryczna

Wiem, mi też te słowa ciężko przechodzą przez gardło i czubki palców. Tak, też chciałbym zobaczyć nowe wcielenie Delty w postaci szalonego hothatcha. Powiedzmy sobie jednak szczerze - to marzenia ściętej głowy.

Czasy są jakie są, a marki muszą iść z duchem zmian na rynku. Co jak co, ale Lancia ma tutaj największe pole do popisu. Dlaczego? Wszystko ze względu na to, że tak naprawdę... nie istnieje. W oczach wielu osób firma ta umarła wiele lat temu, a jeden model oferowany na jednym rynku wiosny nie czyni. To wbrew pozorom świetna pozycja do dobrego startu pod nowym, w pełni elektrycznym szyldem.

Stellantis dysponuje naprawdę solidnymi zasobami w kwestii elektryfikacji. Po stronie dawnego FCA stoi świetna konstrukcja wykorzystywana w nowym elektrycznym Fiacie 500, zaś PSA dysponuje swoimi sprawdzonymi platformami. Widzę więc tutaj ogromny potencjał do eksperymentowania.

Lancia Stellantis

Do tego stery w dziale designu objął właściwy człowiek. To Jean-Pierre Ploué, wieloletni designer Citroena, wcześniej znany jako autor między innymi pierwszego Twingo (tworzonego wspólnie z wybitnym wizjonerem, czyli Patrickiem Le Quémentem).

Lancia powinna zbudować solidną gamę elektryków

Powinna być ona spora i wycelowana w jedną konkretną firmę - w Teslę. To oczywiście ambitne wyzwanie, ale przy zasobach, którymi dysponuje Stellantis, wcale nie jest to taka utopijna wizja. Zacznijmy od tego, co teoretycznie się nie opłaca, czyli od małego auta. Nowa Lancia Y na bazie konstrukcji Fiata 500 Electric? Ja jestem za - to byłby ciekawy ruch.

Najważniejsze są jednak większe auta - z segmentu C/D i nawet E. Tutaj bazą mogłaby stać się duża platforma STLA, która opracowywana jest na bazie konstrukcji Giorgio. Stellantis przygotowuje się też do opracowania całkowicie nowej platformy, aczkolwiek jest to dużo bardziej odległy temat.

Powrót do klasycznego nazewnictwa z pewnością by nas ucieszył. Kompaktowa Delta, "średnia" Kappa i topowa Thema/Thesis? Takie auta ubrane w odpowiedni design mogłyby zrobić sporą furorę na rynku. Nikt nie płakałby za wycofaniem spalinowych poprzedników, bo takich nie ma. Nikt nie miałby wielkich oczekiwań, gdyż ostatnie "nowe" Lancie to temat sprzed ponad dekady. Oczywiście nikt też nie twierdziłby, że zaczynanie od zera jest bez sensu, gdyż za marką stoi jednak wspaniała historia.

Lancia Stellantis

To co powiecie na taką wizję przyszłości Lancii? Myślę, że jest to jedyna szansa na realny powrót tej marki do gry na "dużym" rynku.