Land Rover Defender lata (dosłownie) w zapowiedzi "No Time To Die"
Land Rover Defender będzie jedną z gwiazd nowego filmu o Jamesie Bondzie - "No Time To Die". Brytyjczycy pochwalili się pierwszymi ujęciami tego auta w akcji.
Już w kwietniu na ekrany kin trafi najnowsza część przygód Agenta 007, Jamesa Bonda. To będzie wyjątkowo efektowna część, pełna akcji i pościgów. Land Rover Defender będzie autem, które będzie częstym widokiem w tym filmie. W ramach promocji modelu Brytyjczycy już pochwalili się ujęciami z planu filmowego.
Ten samochód został zmodyfikowany w celu zwiększenia bezpieczeństwa. Nie powtarzajcie takiego manewru swoim Defenderem
Uwaga, Land Rover Defender lata
Kaskaderzy w odpowiednio przygotowanych pojazdach jadą, krótko mówiąc, po bandzie. Skoki i dynamiczne przeprawy przez rzeki będą elementem jednej ze scen pościgowych. To także doskonały pokaz możliwości tego auta.
Land Rover Defender to ważna premiera dla tej marki. Samochód ten musi zmierzyć się z legendą poprzednika. Wizualna oprawa jest jak najbardziej udana, ale czy możliwości terenowe dorównają "dziadkowi"?
Jak pokazują ujęcia z "No Time To Die", Land Rover Defender doskonale odnajduje się w trudnych warunkach. Ba, dachowanie też niespecjalnie go rusza, podobnie jak zderzenia z drzewami. Oczywiście te auta są uzbrojone w klatki i najróżniejsze wzmocnienia, dzięki którym lepiej sobie radzą przed kamerą.
W tej części zobaczymy wiele ciekawych aut
James Bond znowu wsiądzie między innymi do swojego ukochanego Astona Martina DB5, uzbrojonego i opancerzonego. Nie zabraknie też modelu DBS, starego V8 i Valkyrie. Z listy pojazdów zniknął natomiast Aston Martin Rapid-E, czyli pierwsze elektryczne auto tej marki. Projekt ten zakończono, a pojazdy finalnie nie trafią na rynek. W efekcie i Bond uwolnił się od przesiadki na elektryka. Wrogowie Agenta 007 będą jeździć Jaguarami - głównie modelem XE, XF i XJ.