Lexus ES 2025 wymiarami zbliża się do Klasy S, ma dwa rodzaje napędu i odważny design

Japończycy na poważnie zabierają się za segment Mercedesa, Audi, czy BMW. Lexus ES 2025 ma już w pełni zastępować model GS. Do tego ma cztery wersje silnikowe, a w produkcji nacisk położono na komfort.

Nie będę nawet oszukiwał. Bardzo żałuję, że Lexus wycofał się z produkcji GS-a i zastąpił go mniejszym i znacznie mniej prestiżowym modelem. Ale nowy Lexus ES 2025 ma być czymś całkowicie nowym, pozycjonowanym wyżej niż dotychczas i w pełni zastępować nieprodukowanego już sedana. Na celownik bierze BMW serii 5, czy Audi A6.

Sprawdźmy więc komplet danych technicznych, które ujawnili nam Japończycy.

Lexus ES 2025 ma dwa rodzaje napędu i cztery wersje silnikowe

Niestety. Chciałbym Wam napisać, że jedną z nich jest pięciolitrowe V8, ale do wyboru dostajemy tylko hybrydy oraz samochody całkowicie elektryczne.

ES został zbudowany wokół platformy TNGA-K, czyli tej samej co w nowej Camry czy Crown. Połączono ją z nowym wielowahaczowym zawieszeniem z tyłu oraz zmienionymi nastawami całego układu. Poprawiono komfort jazdy oraz sztywność konstrukcji, co ma przełożyć się na jeszcze większą pewność i spokój podczas jazdy.

Lexus ES 2025

Dół gamy silnikowej to Lexus ES 300h. Korzysta z 2,5 litrowego silnika i klasycznego napędu hybrydowego. Osiąga 201 KM, co wydaje się niewielką wartością, ale na pewno ucieszy klientów flotowych. Drugą hybrydową opcją jest mocniejsza wersja, osiągająca 247 KM - to ES 350h, i ma napęd AWD. Słabszy model ma silnik napędzający przednie koła.

Przyznam, że brakuje mi tu jakiegoś modelu, który zamykałby gamę hybryd z jakąś "trójką" z przodu, na przykład z silnikiem 2.4 Turbo jako bazą, tak jak ma to miejsce w modelu RX.

Lexus ES 2025 zamiast tego oferuje dwie opcje napędu wyłącznie elektrycznego, ES 350e oraz topową odmianę 500e.

Słabszy ma napęd na przednią oś i 224 KM, połączone z akumulatorem o pojemności 77 kWh. Mocniejsza odmiana ma 343 KM i 75 kWh "baterię". Maksymalny zasięg, jaki będzie można osiągnąć elektrycznym Lexusem to 530 km według pomiarów WLTP.

Większy, bardziej luksusowy

Nowy Lexus ES 2025 mocno urósł. Mimo platformy znanej z mniejszych modeli, ma o 8 cm większy rozstaw osi niż poprzednik, a sam samochód jest dłuższy o 16,5 cm. A to oznacza, że ma ponad 5,1 metra długości.

W środku centrum sterowania będzie stanowił olbrzymi (jak na Lexusa) ekran systemu multimedialnego, o przekątnej 14". Na szczęście dla stylistyki, drugi taki telewizor dla pasażera, który można zamówić w Chinach, w Europie nie będzie dostępny.

Same multimedia mają być na wskroś nowoczesne, z pełną możliwością personalizacji układu i zmiany widgetów.

Choć poprzednik radził sobie nieźle, to nowy ES ma być znacznie bardziej komfortowy i luksusowy. Japończycy obiecują lepsze materiały wykończeniowe a także więcej wygłuszeń. To dobrze, bo japońska marka słynie z wyciszenia, a jeśli nowy model ma być jeszcze cichszy, to spodziewam się dużo. Zwłaszcza, że wciąż będzie cieszyć się dźwiękiem z systemu Mark Levinson. W nowym ES-ie będzie miał 17 głośników.

Lexus chce przekonać gadżeciarzy, dorzucając kilka sprytnych smaczków, takich jak znikające przyciski dotykowe. Będzie je widać dopiero po włączeniu samochodu, mimo iż będą one dostępne na pasku dekoru poniżej ekranu multimedialnego.

Oprócz tego, Lexus ES 2025 dostanie zaprojektowane całkowicie od nowa fotele. Siedzieć będzie się wyżej, ale ponoć znacznie wygodniej. Z kolei, jeśli limuzyna będzie służyć pasażerowi z tyłu, będzie można całkowicie przesunąć do przodu fotel z przodu, aby zwiększyć ilość miejsca na nogi.

Niestety, na sprzedaż samochodu w Europie musimy jeszcze poczekać. Lexus planuje wprowadzić ES-a na rynek dopiero na początku 2026.