Ile można czekać? Maserati Alfieri zadebiutuje w maju 2020

Na linii produkcyjnej modelu GranTurismo zgaszono już światła. Włosi nie zwalniają jednak tempa i szykują się do debiutu wyczekiwaniej nowości - Maserati Alfieri.

Na początku muszę Wam uświadomić jedną rzecz - Maserati Alfieri zostało zaprezentowane w 2014 roku. Oznacza to, że aż sześć lat musieliśmy czekać, aby koncern FCA posprzątał swoje podwórko i zebrał siły na wdrożenie tego auta. Taki okres to szmat czasu. Konkurenci poszybowali w kosmos, trendy się zmieniły a rynek ma dużo wyższe wymagania. Czy Maserati będzie w stanie im podołać?

Maj 2020 - czas próby dla Maserati Alfieri

Po wczorajszym ogłoszeniu zakończenia produkcji modelu GranTurismo, Maserati skupia się całkowicie na wdrożeniu nowego auta. Ponoć prace rozwojowe trwają już od lat, a sam samochód jest bliski ukończenia. Dzisiaj rano w kanałach social media marki z Modeny pojawiły się enigmatyczne zapowiedzi. Sugerują one, że kluczowym dla marki miesiącem będzie maj 2020. Możemy więc przyjąć, że wtedy właśnie poznamy Maserati Alfieri. Pokrywa się to też z informacjami z mapy działań dla inwestorów.

Jakie będzie Maserati Alfieri? To chyba największa zagadka tego roku. Maserati jest w dosyć trudnej sytuacji. Sprzedaż niestety kuleje, nawet w przypadku masowych modeli, które zwyczajnie nie spełniają oczekiwań klientów.  Zresztą po naszych testach Maserati Ghibli z dieslem stwierdziliśmy, że samochód ten byłby idealną... Lancią. GranTurismo było perfekcyjne pod kątem stylistyki i napędu, głównie za sprawą absolutnie najlepiej brzmiącego V8 na rynku.

Maserati Alfieri

Teraz Maserati jest tylko pod skrzydłami FCA i dodatkowo zerwało bezpośrednią współpracę z Ferrari, które zostało wydzielone z koncernu. Ghibli, Quattroporte i Levante czerpią wiele elementów z Jeepa, co jest moim zdaniem największym błędem tej marki. Plastikowe manetki wielkości butelki Coca-Coli i przeciętne multimedia z grafiką jak z amerykańskiej kreskówki nie poprawiają sytuacji marki.

Maserati Alfieri ma być przełomowe nie tylko ze względu na rozwiązania, które pojawią się tutaj na pokładzie, ale także z powodu elektrycznej odmiany. Nie wiadomo, czy pojawi się ona już w chwili debiutu auta, ale z pewnością szybko zasili szeregi modelu. Na pewno dostaniemy także wariant PHEV lub inne konfiguracje wspierane jednostką elektryczną. Nie mamy też co liczyć na silnik V8 - tutaj pierwsze skrzypce zagra raczej mocna V6-ka, być może ta sama co w Alfie Romeo Giulii Quadrifoglio.