Mercedes-AMG E-Performance. Model GT będzie 816-konną hybrydą, C63e zyska ponad 650 KM

Mercedes-AMG odkrywa swoje karty i ujawnia napęd E-Performance. Zelektryfikowana przyszłość marki z Affalterbach to przede wszystkim kosmiczne osiągi, które łączą się z zerową emisją. Wiemy już ile koni mechanicznych oferować będzie model GT 73e i C63e.

Elektryfikacja samochodów sportowych to efekt nie tylko doświadczenia pozyskanego przy klasycznych "elektrykach". Ogromny wpływ na rozwój takiej technologii ma Formuła 1, gdzie prąd gra coraz bardziej istotną rolę. Mercedes-AMG zaprezentował właśnie swoją przyszłość, w której wysokie napięcie gra dwie role. To nie tylko kompromis pozwalający na uzyskanie niższej emisji, ale także "doładowanie" dla silników spalinowych.

Mercedes-AMG pochwalił się dwoma systemami

W najbliższym czasie oficjalnie poznamy dwa samochody z takim rozwiązaniem. Jednym z nich jest Mercedes-AMG GT 73e, czyli topowe wydanie czterodrzwiowego coupe. Zapowiadany od dawna "potwór" z Affalterbach będzie nie tylko niesamowicie mocy, ale też i pieruńsko szybki.

A wszystko to za sprawą obecności rozwiązania o nazwie Electric Drive Unit, zamocowanego przy tylnej osi. To mocny silnik elektryczny, który połączony jest z baterią zawierającą 560 chłodzonych cel, z elektronicznie sterowanym dyferencjałem i przekładnią z dwoma przełożeniami dla napędu elektrycznego.

Jego konstrukcja powstała pod okiem specjalistów z teamu F1 Mercedes-AMG Petronas. Bateria ma pojemność 6,1 kWh i waży tylko 89 kilogramów. Jej maksymalna moc to 204 KM serwowane w 10-sekundowych "strzałach". W normalnych warunkach jest to 96 KM dostępnych stale jako wsparcie dla jednostki spalinowej. Zintegrowany z rozrusznikiem alternator dodaje kolejne 14 KM.

Wszystko to łącząc się z 4-litrowym V8 zapewni dokładnie 816 KM i 1001 Nm momentu obrotowego. Dzięki temu sprint do setki ma być krótszy niż 3 sekundy. Imponujące? To nie wszystko, co AMG ma do zaoferowania.

Mercedes-AMG C63e dostanie ponad 650 KM

Wyścig zbrojeń w tym segmencie osiąga już niebotyczne rozmiary. Mercedes jako pierwszy postanowił zrezygnować z silnika V8 czy nawet z R6 na rzecz czterocylindrowej konstrukcji. Teraz wszelkie domysły zostały potwierdzone.

Sercem tego auta będzie jednostka M139, czyli 2-litrowa konstrukcja znana z topowej Klasy A. Tutaj jednak będzie mocowana wzdłużnie i zyska kilka modyfikacji, dzięki którym lepiej dopasuje się do Klasy C. Nowością jest między innymi turbosprężarka, która ma być dokładnie taka sama, jak w modelu AMG ONE. Jej konstrukcja pozwoliła na zwiększenie mocy auta do 442 KM jeszcze przed połączeniem z jednostką elektryczną.

Na tylnej osi zamocowano to samo EDU, które znajdziemy też w modelu GT. Łączna moc tego zestawu ma przekraczać 650 KM i trafi ona na wszystkie cztery koła.

AMG jest dumne ze swojego nowego dziecka

Według przedstawicieli marki elektryfikacja wniesie dużo świeżości do segmentu aut sportowych. Dzięki niej takie samochody zyskają nowy charakter, zaskoczą lepszymi osiągami i będą mogły oferować niespotykane dotychczas właściwości jezdne. Jak to się sprawdzi w praktyce? O tym przekonamy się w najbliższych miesiącach. Model GT zadebiutuje już za kilka tygodni, zaś Klasę C w wydaniu AMG poznamy w trzecim kwartale.

Mercedes-AMG

Ale to nie koniec nowości - elektryczne Mercedesy też będą modyfikowane przez AMG

Jeszcze w tym roku poznamy pierwszy model z rodziny EQ, który będzie odpowiednikiem serii AMG 43/53. Specjaliści z Affalterbach przygotowali rozwiązanie, które takim autom zapewni osiągi na poziomie aut z 4-litrowym V8. Oznacza to sprint do setki w mniej niż 4 sekundy i prędkość maksymalną sięgającą 250 km/h. Auta EQ AMG będą także wyróżniane unikalną stylistyką, w tym unowocześnionym grillem Panamericana.