Mercedes-AMG EQE 43 - TEST. Czasem mniej, znaczy więcej

Mercedes-AMG EQE 43. W jednym modelu dwie premiery. Mniejszy z elektrycznych sedanów marki oraz... pierwsze elektryczne AMG na rynku.

Tak, wiem, że Mercedes-AMG EQS 53 4Matic+ zaprezentowano wcześniej. Ale na ulicach pierwszy pojawił się EQE 43, czyli "małe" AMG w mniejszym z elektrycznych, futurystycznych sedanów Mercedesa. Dlatego w tym teście chciałbym się skupić na dwóch rzeczach. Jaki jest nowy EQE. I jakie jest elektryczne AMG.

Mercedes EQE 43 odwraca głowy

Podobnie jak EQS, nowa forma, którą przyjął Mercedes, na pewno "chwyciła". Czerwony sedan na dużej, atrakcyjnej feldze budzi na ulicach emocje. Zwłaszcza, że raczej nie znika w tłumie. Choć w stosunku do EQS jest nieco mniejszy, ma niemal identyczną sylwetkę i wciąż jest potężny. Ma 5 metrów długości i rozstaw osi na poziomie 3,12 metra.

Przekłada się to oczywiście na przestrzeń w środku - mamy tutaj "niemalże klasę S" - więcej tu miejsca niż w tradycyjnej klasie E. Trudno mieć pod tym względem jakiekolwiek zastrzeżenia. O dziwo, nieco zmodyfikowana tylko tylna część nadwozia poskutkowała... znacznie wygodniejszym miejscem z tyłu. Kanapa wciąż jest krótka jakby problemy z łańcuchami dostaw dotyczyły pianki, a nie półprzewodników, ale ma lepszy kąt pochylenia oparcia i jakoś "wygodniej się siedzi" niż w EQS.

Z przodu sportowe, standardowe fotele AMG są wystarczająco wygodne, żeby traktować je jako "normalny" fotel. Jak na trzy magiczne literki, są nawet zbyt mocno nastawione na długie dystanse albo godziny w korkach, niż na sportową jazdę.

Deska rozdzielcza w tym wydaniu nie ma absurdalnie wielkiego ekranu Hyperscreen, dzięki czemu możemy zapoznać się z podstawową odmianą kokpitu EQE 43. I jest bardzo dobrze. To znaczy, jeśli komuś nie pasuje ta estetyka, to nic nie pomoże. Ale w kategorii "ergonomia" Mercedes bardzo dobrze sobie radzi. Duży ekran jest na granicy bycia "za dużym" ale większością funkcji sterujemy bez konieczności odrywania wzroku od drogi. Nie pasuje mi nieco przeładowana przyciskami i gładzikami kierownica - wbrew pozorom samochód wygodniej obsługuje się przyciskami na konsoli i dużym ekranie, niż z kierownicy.

EQE 43

Ta z kolei, podobnie jak pół konsoli środkowej, pokryta jest czernią fortepianową. I w przeciwieństwie do np. EQS, nie da się nic z tym zrobić. Szkoda. Ale to jedyne zastrzeżenie do jakości i użytych materiałów. Reszta jest na naprawdę wysokim poziomie.

Mniej niż się spodziewałem

Zanim przejdziemy do jazdy, jeszcze rzut oka do bagażnika. Przyznam szczerze, że EQE i EQS według mnie powinny mieć je "zamienione". Większy model, limuzyna, może być sedanem, a tutaj przydałby się bardziej praktyczny liftback. Za klapą znajdziemy dość przeciętną przestrzeń - tylko 430 litrów. Szkoda, jeśli samochód ma robić za alternatywę dla klasy E, to wyłącznie tej hybrydowej.

EQE 43, czyli jeździ świetnie, ale...

Pora zabrać się za testy praktyczne. Mercedes EQE 43 wyposażony jest w dwa silniki elektryczne, potężną baterię oraz skrętną tylną oś. Blisko 480 KM i 865 Nm napędzane na obie osie to moc, która robi wrażenie, nawet przy masie 2,5 tony na pusto.

Miejmy to już za sobą. Tak - EQE w tej wersji jest naprawdę bardzo szybki. 100 km/h w 4,2 sekundy i porażająca elastyczność okraszona generowanym komputerowo dźwiękiem przypominającym metro na sterydach. Jakbym startował statkiem kosmicznym. Mercedesowi udało się świetnie utrzymać dynamikę przy wyższych prędkościach, co bywa problemem mocnych "elektryków".

Trzeba do tego dołożyć, że samochód, dzięki nisko położonemu środkowi ciężkości oraz skrętnej tylnej osi, abstrakcyjnie trzyma się drogi. Na tyle na ile można to sprawdzić podczas testu, nagle odkryjecie, że przejeżdżacie łuki 20 km/h szybciej niż dotychczas.

Trzeba jednak brać poprawkę na masę auta oraz... zawieszenie. Pneumatyka została tu nieco utwardzona (w sportowych trybach, oczywiście), ale wciąż jest według mnie dość miękko i nie tak pewnie jak bym chciał przy tej mocy. Podobnie rzecz się ma z układem kierowniczym i wspomnianymi wyżej fotelami. To wszystko świetnie się sprawdza na co dzień, ale od AMG oczekiwałbym dużo więcej precyzji, krótszego przełożenia oraz... jakichkolwiek emocji. Serio, nie będzie Wam się chciało jeździć tym samochodem dynamicznie - nie ma tu nic, co by zachęcało do sportowej jazdy. Wysokie osiągi? Ok, przydadzą się zawsze. Sprint z procedurą startową? Zrobicie go kilka razy i tyle.

Zwłaszcza, że szybka jazda drenuje baterię błyskawicznie. Zresztą, wolna jazda też. Nie wiem jakim cudem, ale Mercedes-AMG EQE 43 zużywa znacznie więcej prądu niż większy, cięższy i mocniejszy EQS 580, który zaskakiwał niskimi wynikami. Tutaj przy naprawdę normalnej, mieszanej jeździe, udało się osiągnąć zasięg na poziomie 340 km. A bateria ma 90 kWh. Spodziewałem się wyniku o blisko 100 km lepszego. Nawet w mieście trudno jest zejść poniżej 20 kWh/100 km.

Zużycie energii Mercedes-AMG EQE 43 4Matic
przy 100 km/h: 21 kWh/100 km
przy 120 km/h: 25,1 kWh/100 km
przy 140 km/h: 30,2 kWh/100 km
w mieście: 19,5 - 30 kWh/100 km

Przyszłość jest... gdzie indziej

Serio. Nie wiem o co chodzi z modelem EQE, ale po testach EQS spodziewałem się naprawdę świetnego samochodu.

I o ile nie mogę przyczepić się do silnika, prowadzenia, czy komfortu (bo ten jest wyjątkowy podczas jazdy na co dzień), to mam wrażenie, że Mercedes wrzucił tutaj znacznie słabsze oprogramowanie sterujące systemami wsparcia. Tych jest bez liku, co wielu klientów bardzo ucieszy. Ale ich współpraca pozostawia wiele do życzenia. Część oczywiście można wyłączyć, część całkiem się przydaje, a kamery jak zwykle mają abstrakcyjnie wysoką jakość. Największym problemem jest... inteligentna rekuperacja. Ten genialny wynalazek świetnie działa np. w BMW, czy Jaguarze, pozwalając niemal nie używać hamulca w mieście. Kamery i radary odpowiednio dobierają moc odzyskiwania energii, wyhamowując auto za poprzedzającym pojazdem, przy światłach i tym podobnych przeszkodach.

W Mercedesie EQE 43 działa ona losowo. Czasem pracuje gładko, czasem w ogóle nie zauważa np. czerwonego światła, a czasem dohamowuje tak mocno, że zębami zostawicie ślad na kierownicy. Na jednym z remontów niemal nie pozwoliła mi ruszyć. Dodanie lekko gazu w korku nie spowodowało, że Mercedes zaczął się toczyć. Po dwóch metrach gwałtownie zahamował, uznając, że nie zmieszczę się obok słupka.

Bzdura i zabija całą frajdę nawet z toczenia się po mieście. Na szczęście można ręcznie sterować rekuperacją przy pomocy łopatek przy kierownicy.

Fura za pół miliona

Mercedes-AMG EQE 43 4Matic kosztuje minimum 468 900 zł. Solidnie doposażony egzemplarz testowy wyceniono na około 540 tys. zł. Fakt, jest zarówno szklany dach, jak i wentylowane fotele, rozbudowany i świetny system HUD oraz lampy Digital Light o genialnych możliwościach. Tyle, że niewiele mniej dostaniemy w EQE 500 4Matic. Też ma ponad 400 KM a kosztuje ponad 80 tys. zł mniej. Fakt, ma 0,5 sekundy do 100 km/h gorsze przyspieszenie i nie ma konfigurowalnych przycisków na kierownicy, ale serio... to AMG jest "oszukane" i obyłbym się bez niego. Jest też wersja 350+, ze znacznie słabszym silnikiem i napędem na jedną oś. Ale to właśnie ona może okazać się idealna, z dużym zasięgiem i wysokim komfortem jazdy.

Podsumowanie

Mercedes-AMG EQE 43 4Matic mnie po prostu rozczarował. To znaczy, rozczarowało mnie to, jak wygląda AMG w tym samochodzie. Podejrzewam, że podobne trzymanie się drogi dostaniemy w standardowym 4Maticu, osiągi w 500-ce są tylko trochę gorsze, a zużycie energii pozwala na przejechanie tyle, co w starym 6,2 V8 AMG przy ciężkiej nodze. Do tego spora dopłata. Samo EQE, gdyby nie irytująca rekuperacja byłoby naprawdę udanym samochodem.

Liczę na dwie rzeczy - możliwość sprawdzenia słabszej odmiany oraz... "dużego" elektrycznego AMG, o oznaczeniu 53 4Matic+. Może tu kryje się cała magia z Affalterbach.

Zalety
  • Świetna dynamika
  • Genialne trzymanie się drogi
  • Wysoki komfort jazdy
  • Duża przestrzeń w środku
  • Bogate wyposażenie
Wady
  • Bardzo wysokie zużycie energii
  • Irytująca i męcząca inteligentna rekuperacja
  • Nijaki układ kierowniczy
  • Zero emocji i sensu wersji AMG
  • Wysoka dopłata do AMG
  • Mały bagażnik
  • Przeciętna tylna kanapa

DANE TECHNICZNE PRODUCENTA
MOC MAKSYMALNA 340 kW (476 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY 858 Nm
NAPĘD AWD
ZAWIESZENIE PRZÓD wielowahaczowe, pneumatyczne
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe, pneumatyczne
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
BAGAŻNIK 430 l
BATERIA 90,6 kWh
TYP NADWOZIA sedan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 4/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4964/1910/1492 mm
ROZSTAW OSI 3120 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2525/570 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM -/-
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 4,2 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 210 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (EQE 300) 319 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 468 900 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO ok. 540 000 zł