Hyperscreen w nowym wydaniu. Tak wygląda w środku Mercedes Klasy E W214
Trzy ekrany i minimalistyczny design - tak właśnie prezentuje się kokpit auta, na które czeka wiele osób. Mercedes Klasy E W214 to duża zmiana względem obecnej generacji.
Premiera tego samochodu zbliża się wielkimi krokami. Bez wątpienia będzie to jedna z najciekawszych tegorocznych nowości. Mercedes Klasy E W214 jako pierwszy pokaże "nową erę" klasy wyższej w niemieckiej trójce. Stylistykę tego modelu już w zasadzie znamy - teraz czas na to, aby bliżej poznać kokpit.
Hyperscreen w nowym wydaniu. Mercedes Klasy E W214 stawia na duże ekrany
Nie jest to żadną niespodzianką, wszak wszyscy spodziewali się dalszego rozwoju koncepcji znanej z EQS-a i EQE. W przypadku Klasy E mamy jednak do czynienia z nieco innym projektem.
Pokazuje to, że Mercedes wciąż eksperymentuje z tym nietypowym rozwiązaniem. Przede wszystkim w Klasie E pod jedną taflą kryją się nie trzy, a dwa ekrany. Jest to oczywiście główny wyświetlacz multimediów, a także mniejszy ekran po stronie pasażera.
Zegary, co ciekawe, korzystają z osobnego wyświetlacza w formie "tabletu" ukrytego za kierownicą. Nie jest to najpiękniejsze rozwiązanie - szkoda, że Niemcy nie pokusili się o przykrycie tego ekranu daszkiem.
Sam projekt deski rozdzielczej jest wybitnie minimalistyczny
Bardzo wąskie nawiewy ciągną się przez całą szerokość deski rozdzielczej, a pod głównym ekranem ukryto przełączniki od podstawowych funkcji auta.
I to by było na tyle. Na tunelu środkowym zachowano wizualną "czystość" i zastosowano podniesiony i duży tunel środkowy, zapewne z pojemnym schowkiem.
Warto też zwrócić uwagę na nową grafikę multimediów. Sugeruje to, że system MBUX przejdzie spore zmiany, które mogą przynieść szereg nowych i ciekawych funkcji.
Wiele elementów jest doskonale znanych
Mercedes Klasy E W214 przeprowadza recykling znanej już kierownicy, dotykowych paneli sterowania foteli i przełączników na drzwiach. Grafika wskaźników także nie została zmieniona i jest doskonale znana kierowcom nowych Mercedesów.
Nowa Klasa E powinna ujrzeć światło dzienne w ciągu nie tyle najbliższych tygodni, co nawet dni. Oficjalna data nie jest potwierdzona, ale jeżdżące niemal bez maskowania auta i kolejne wycieki sugerują, że dzień pokazu zbliża się naprawdę wielkimi krokami.