MINI Aceman naprawia błąd, który wcześniej popełniła ta marka. Moda jest najważniejsza
Zapomnijcie o klasycznym MINI w pięciodrzwiowym wydaniu. Oto jego następca - nazywa się Aceman i jest małym crossoverem. To dobry ruch, który przyciągnie do marki nowe grono klientów. Do tego mówimy tutaj o naprawdę przyjemnym wizualnie modelu.
Przyszłość MINI dzieli się na trzy części. Z jednej strony mamy nową gamę modelu Hatch, w pełni elektryczną. To właśnie do niej dołączy Aceman, który przechodzi obecnie ostatnie testy. Ta niemiecko-brytyjska marka kładzie ogromny nacisk na elektryczne modele, widząc w nich przyszłość.
Z drugiej strony mamy nadchodzące spalinowe nowości. Tak, klasyczny hatch pozostanie w ofercie z silnikiem spalinowym. Jego stylistyka zbliży się do wersji elektrycznej, ale w praktyce mówimy tutaj o ogromnym liftingu obecnego modelu. MINI nie chce inwestować w coś, co na rynku może przetrwać tylko kilka lat.
Pomiędzy nimi stoi zaś Countryman, który w jednym nadwoziu łączy dwa światy. Z jednej strony mamy tutaj spalinową wersję, z drugiej zaś elektryczną. Każdy znajdzie więc coś dla siebie.
MINI Aceman będzie dość ważnym modelem dla marki - zwłaszcza w krajach, gdzie elektromobilność jest popularna
Akurat ta marka wpasowuje się tutaj w ciekawą niszę. Nikt nie postrzega tego modelu jako pojazdu do pokonywania bardzo długich dystansów. To nie miałoby sensu - zresztą większość "miniaków" jeździ głównie po mieście.
Tym samym Aceman zastępuje w zelektryfikowanej gamie pięciodrzwiowe wydanie hatchbacka. Miało ono swoją grupę fanów, ale powiedzmy sobie szczerze - wizualnie nie należało do udanych. Praktyczność była większa, ale dostaliśmy ją kosztem stylistyki.
Elektryczny crossover z kolei lepiej wykorzystuje przestrzeń oferowaną przez platformę, a przy tym wpisuje się w modny segment. Jako samochód do użytku miejskiego i w jego okolicach będzie dobrym wyborem - tym bardziej, że największy akumulator ma mieć tutaj 54 kWh pojemności.
Aceman mierzy 4075 mm długości, 1754 mm szerokości i 1495 mm wysokości. Rozstaw osi to 2605 mm, czyli dużo więcej, niż w nowym elektrycznym hatchu.
Wszystko wskazuje na to, że dostaniemy tutaj identyczne warianty napędowe, czyli 181 i 218 KM. Moc trafi na przednie koła i raczej nie ma co liczyć na wariant AWD w tym modelu. Zasięg na jednym ładowaniu może sięgać 400-420 kilometrów.
Oficjalna premiera zaplanowana jest na połowę bieżącego roku
Sprzedaż ruszy jednak dopiero na początku 2025 r. Póki co pierwszeństwo ma tutaj elektryczny hatchback i nowy Countryman. Niebawem światło dzienne ujrzy także nowa wersja spalinowa, która w salonach powinna pojawić się jeszcze w tym roku.