MINI Cooper S FL 5D | TEST

Zastanawiacie się pewnie, po co w aucie nie mającym z natury nic wspólnego z praktycznością wprowadzono drugą parę drzwi. Odpowiedź na to pytanie nie jest chyba aż tak zaskakująca.

Zwróćcie uwagę, jak mało szybkich hatchbacków można w tej chwili kupić w wersji trzydrzwiowej. Nowa Fiesta ST, czy właśnie MINI, to jedne z niewielu wyjątków, które występują w tej specyfikacji, przeznaczonej dla dość wąskiego grona odbiorców. W kontekście badań rynku, wprowadzenie pięciodrzwiowego MINI było więc jak najbardziej przemyślanym i potrzebnym ruchem. A jak auto prezentuje się na żywo?

MINI Cooper S FL 5D | fot. Dominik Kopyciński

Nie takie mini

W przypadku Coopera S, pięciodrzwiowa odmiana jest aż o 15,5 cm dłuższa i nieco ponad centymetr wyższa, z kolei rozstaw osi urósł o 7,2 cm. Nie ma co ukrywać, że linia boczna dość znacznie różni się od tej znanej ztrzydrzwiowej wersji. Stylistyka auta była wprost pisana pod mniejszego z braci i w pierwszym momencie dodatkowa para drzwi, jak i rozciągnięcie profilu, budzą mieszane uczucia.

I pewnie gdyby nie szereg detali upiększających nasz egzemplarz, nie pozbyłbym się tego wrażenia do końca testu. Lakier Solaris, pakiet czarnych dodatków, duże felgi z linii MINI Yours i cały szereg innych szczegółów zrobiły jednak swoje, odwracając uwagę od samego ukształtowania nadwozia. Absolutnie trafionym pomysłem było „ukrycie” brytyjskiej flagi w tylnych kloszach lamp. Jeśli przyjrzycie się wspomnianym już felgom, również zobaczycie w nich motyw Union Jack.

MINI Cooper S FL 5D | fot. Dominik Kopyciński

Jego kontynuacji uświadczycie we wnętrzu, jeśli tylko wybierzecie konkretne opcje z długiej listy wyposażenia dodatkowego. W ten właśnie sposób flaga znajdzie się na listwie wykończeniowej przed pasażerem (w formie podświetlenia), czy też fotelach, w przeróżnych postaciach. W każdym innym aucie takie detale mogłyby wywołać uśmiech, ale co najwyżej szyderczy. Tutaj zdają się być ściśle powiązane z bardzo lifestyle’owym charakterem auta i sprawiają, że w kwestii dbałości o najdrobniejsze detale MINI praktycznie nie ma konkurencji. Samo wykończenie wnętrza stoi na dobrym poziomie, choć można by się przyczepić do jakości kilku twardych elementów, jakie pokrywają dolne części kokpitu, czy skrzypiącego pokrycia drzwi kierowcy.

Jeśli chodzi o zmiany względem wersji sprzed faceliftingu, dostrzegłem właściwie tylko dwie. Pierwszą jest usunięcie pierścienia wokół lewarka skrzyni biegów, który służył do zmiany trybów jazdy i przeniesienie jego funkcji na jeden z „lotniczych” przełączników. Drugą znajdziecie na tablicy zegarów, gdzie nietypowy wskaźnik paliwa zastąpiono również elektronicznym, ale wyglądającym bardziej klasycznie, z analogową podziałką. Moim zdaniem – obie zmiany na plus.

MINI Cooper S FL 5D | fot. Dominik Kopyciński

W kwestii praktyczności, testowane MINI znacznie wybiega poza możliwości wersji trzydrzwiowej. Przede wszystkim, z racji bardzo niewielkiego z natury nadwozia, dodatkowa para drzwi ma ogromne znaczenie przy zajmowaniu miejsca na tylnej kanapie. Mimo bardzo skromnych rozmiarów tylnych skrzydeł, dzięki niemal 90-stopniowemu kątowi ich otwarcia, czynność ta jest prosta i nieprzysparzająca większych kłopotów.

Zdecydowanie czuć też dodatkowe centymetry w przestrzeni na nogi, a nawet nieco wyżej poprowadzoną, mniej opadającą ku tyłowi linię dachu. Nie łudźcie się jednak, że w pięciodrzwiowym MINI znajdziecie komfortowe warunki dla czterech wyrośniętych osób. A tym bardziej nie liczcie na to, że w godnych warunkach przewieziecie piątą osobę – szerokość auta pozostała bez zmian, a swobodę ruchów skutecznie utrudnia wysoki tunel środkowy wraz z dodatkowym schowkiem.

A jednak wciąż MINI

Tuż po odebraniu auta z parku prasowego, po pierwszych kilometrach byłem mocno rozczarowany tym, jak ruchy wydawane kierownicą przekładają się na zachowanie auta, mimo wybranego trybu jazdy SPORT. Po zerknięciu w ustawienia okazało się jednak, że ktoś wcześniej zaprogramował go wyłącznie jako charakterystykę silnika i skrzyni. Po zaznaczeniu odpowiedniej opcji, MINI wreszcie zaczęło przypominać to auto, które przy ostatnim spotkaniu dało mi sporo frajdy z szybkiej jazdy.

MINI Cooper S FL 5D | fot. Dominik Kopyciński

Trzeba przyznać, że usztywnienie, jak i czucie samego nadwozia wciąż jest imponujące i praktycznie trudno pod tym względem mieć jakiekolwiek większe wymagania. Ciężko też auto wyprowadzić z równowagi, nie licząc ucieczek tylnej osi z toru jazdy, które akurat w tej klasie są zjawiskiem przyjemnym, a przez wiele osób nawet pożądanym. Coś jednak wciąż burzy mój pogląd na temat prowadzenia tego auta.

Lekkie rozczarowanie

Zdaję sobie sprawę, że mogę być teraz zmieszany z błotem przez wiele osób, które jeździły najnowszą odsłoną MINI, ale odczucia nie wzięły się z niczego. Kontrolę nad autem powinien ułatwiać ostry i bezpośredni układ kierowniczy, tymczasem ten zastosowany w brytyjskim maluchu, mimo świetnie skalibrowanego, nienatarczywego wspomagania, sprawia wrażenie… opóźnionego. To z kolei, w połączeniu z jego krótkim przełożeniem, powoduje dość nieprzewidywalne reakcje auta na wydawane przeze mnie polecenia. Mówiąc prościej – cały czas czułem, jakby auto żyło trochę własnym życiem, świetnie wgryzając się w nawierzchnię, ale trochę niewspółmiernie z moimi poleceniami zadawanymi poprzez kierownicę.

Podwozie również nie jest aż tak gokartowe, jak można by się spodziewać po głównym haśle reklamowym. Mimo dużej stabilności, wynikającej między innymi z zastosowania układu wielowahaczowego z tyłu, samo zawieszenie sprawia wrażenie dość kompromisowego. Komfort, nawet na osiemnastocalowych kołach, stoi tutaj naprawdę na dobrym poziomie, a przy nadwoziu pięciodrzwiowym jest jeszcze odrobinę lepszy, dzięki zwiększonemu rozstawowi osi. Pod kątem poruszania się autem na co dzień to raczej dobra informacja. Zwłaszcza, jeśli przy wyborze MINI zachęca Was styl i cała jego otoczka, a nie ciągła chęć „dawania autu w kość”.

MINI Cooper S FL 5D | fot. Dominik Kopyciński

Moje odczucia są więc mocno wymieszane, a na domiar złego niepoparte doświadczeniami redaktora naczelnego, który wsiadł na chwilę, by wykonać kilka ciasnych, głównie 90-stopniowych zakrętów na „pełnym gazie”, po czym stwierdził, że wszystko jest w porządku. Jego test skupiał się jednak wyłącznie na ostrej jeździe z mocnym skrętem kół, przy stosunkowo niewielkich prędkościach, gdzie i tak kierowca jest całkowicie „wczuty” w ruchy auta. Większą rolę gra wtedy brak konieczności przekładania rąk na kierownicy, praca samych sprężyn i amortyzatorów, czy bardzo skuteczny w MINI system Performance Control, imitujący szperę. Mógłbym tak pisać w nieskończoność, ale będzie lepiej, jeśli sprawdzicie zachowanie auta na własnej skórze.

Wciąż drapieżne i wciąż drogie

Poza prowadzeniem, MINI Cooper S to wciąż charakterna zabawka, dająca uśmiech na twarzy samą pozycją za kierownicą, mocno odczuwalnym przyspieszeniem, sprawnymi hamulcami, czy świetnym brzmieniem układu wydechowego, który okraszony jest obfitym „popcornem” przy każdym zdjęciu nogi z pedału gazu, czy redukcji biegu. Jeśli już dobrnęliśmy do tematu skrzyni, warto wspomnieć, że mamy do czynienia z nową, dwusprzęgłową przekładnią, zastępującą w benzynowych odmianach dotychczasowy 8-biegowy automat. Jest bardzo szybka w automatycznym trybie, chętna do współpracy w „manualu” i praktycznie wolna od bezsensownych decyzji.

Przyznam, że w autach o takim charakterze jestem wielkim zwolennikiem przekładni z dwoma sprzęgłami i cieszę się, że wreszcie taka konstrukcja zawitała do Coopera S. Tym bardziej, że ma o jedno przełożenie mniej od skrzyni stosowanej przed faceliftingiem, co zawsze idzie w parze ze sportową jazdą.  Z drugiej strony, wcale nie musimy się przy tym obawiać nadmiernego zużycia paliwa przy wyższych prędkościach.

MINI Cooper S FL 5D | fot. Dominik Kopyciński

Zużycie na poziomie 7,6 l/100 km przy 140 km/h to bardzo dobry wynik. MINI zresztą samo w sobie, mimo posiadania bardzo wydajnego, ochoczo pracującego do samego końca obrotów dwulitrowego silnika, nie jest przesadnie spragnione paliwa i w mieście z łatwością zamyka się w „dziewiątce”. Oczywiście pod warunkiem, że jest to normalna jazda. Częste korzystanie z pełnego zapasu momentu obrotowego skutkuje wynikami nawet podwojonymi, choć nie powinno to nikogo dziwić.

Zużycie paliwa: MINI Cooper S FL 5D
przy 100 km/h 5,4 l/100 km
przy 120 km/h 6,6 l/100 km
przy 140 km/h 7,6 l/100 km
w mieście 8,7 l/100 km

Niestety, bogate wrażenia, mnogość detali i sam kult marki jak zwykle dają popalić w kwestiach finansowych. I tu kłania się indywidualne podejście, od którego będzie zależeć, czy znajdziecie uzasadnienie dla wydania kwoty znacznie przekraczającej sto tysięcy złotych. Mowa oczywiście o bazowym Cooperze S, ewentualnie z kilkoma opcjami, bo cena testowanego egzemplarza wywindowała aż do poziomu 191 783 zł.

Podsumowanie

MINI Cooper S po faceliftingu zyskało kilka dodatkowych plusów, takich jak dwusprzęgłowa skrzynia biegów, czy nowe detale podkreślające jego styl. Pięciodrzwiowa odmiana z kolei charakteryzuje się większą praktycznością, okupioną nieco mniej zgrabną sylwetką. Mnie niestety nie przekonał sam sposób prowadzenia auta, ale w każdym innym aspekcie sportowej jazdy trudno cokolwiek zarzucić brytyjskiemu maluchowi. To świetna, choć niezmiennie wciąż bardzo droga zabawka.

Dane techniczne

NAZWA MINI Cooper S FL 5D
SILNIK benzynowy, turbo, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1998
MOC MAKSYMALNA 192 KM (141 kW) przy 5000-6000 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 280 Nm przy 1350– 4600 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW 7-biegowa, automatyczna
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny McPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 205/40 R18
BAGAŻNIK 278/941
ZBIORNIK PALIWA 44
TYP NADWOZIA hatchback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4005/1727/1425
ROZSTAW OSI 2567
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1265/505
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM -/-
ZUŻYCIE PALIWA 6,8/4,6/5,4
EMISJA CO2 124
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 6,8
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 235
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ One: 82 100
CENA WERSJI TESTOWEJ 113 800
CENA EGZ. TESTOWANEGO 191 783