MINI Cooper SE dostało garnitur od John Cooper Works. Bonusów niestety nie przynosi
Dobre wieści - wariant John Cooper Works nie zniknie w nowym elektrycznym wydaniu tego auta. Złe wieści - MINI Cooper SE nie oferuje dodatkowej mocy. To tylko zmiany stylistyczne dla klientów szukających sportowego charakteru.
Brytyjczycy mają długą i cudowną kulturę szycia ubrań na miarę. Mała wąska londyńska uliczka Savile Row jest znana z fantastycznych zakładów krawieckich, które zrobią dla Was niemal wszystko. Oczywiście króluje tutaj klasyczna elegancja, ale odrobina "codziennego" a wręcz sportowego twistu też się zdarza. Tak jest w tym przypadku - MINI Cooper SE dostało wersję John Cooper Works. Przez lata tej nazwie towarzyszyły emocje, osiągi i głośny wydech.
To już jednak przeszłość. Teraz "Jan Bednarz Pracuje" tylko i wyłącznie dla stylu, pozostawiając sferę osiągów w spokoju.
MINI Cooper SE do wolnych nie należy, ale chciałoby się zobaczyć tutaj dodatkowe konie mechaniczne
218 KM nie rozczarowuje, gdyż pozwala na sprint do setki w 6,7 sekundy. Prędkość maksymalna to 180 km/h - aczkolwiek w przypadku aut elektrycznych nie gra pierwszych skrzypiec. Akumulator o pojemności 54,2 kWh zapewni ponad 300 kilometrów zasięgu, co w przypadku jazdy miejskiej wystarczy w zupełności.
Litery JCW sprawiają jednak, że nieco większa moc byłaby tu mile widziana. Niemniej w kuluarach mówi się, że MINI pracuje nad szybszą wersją tego auta, wyposażoną w dużo mocniejszy napęd. To może być ciekawe wydanie tego małego elektryka.
Czym więc wyróżnia się MINI Cooper SE John Cooper Works?
Można śmiało powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia wyłącznie z pakietem stylistycznym. Nawet taka jest oficjalna nazwa w konfiguratorze marki.
Zmiany są spore, gdyż uwzględniają nie tylko design nadwozia, ale także wygląd wnętrza. Z zewnątrz wersję JCW poznamy po masywniejszych zderzakach o sportowym wyglądzie, dokładkach progów i po spoilerze nad tylną szybą.
W kabinie pojawiły się z kolei usportowione fotele z czerwonymi przeszyciami, inny materiał na desce rozdzielczej (to nie pomyłka, tutaj nie ma klasycznych paneli dekoracyjnych) i zmodyfikowana kierownica.
Co ciekawe wersja John Cooper Works dostępna jest też w słabszej wersji Cooper E
Ceny w Polsce startują od 190 800 złotych za 184-konny wariant. Model SE wymaga wydania 209 200 złotych, wyjściowo. Oczywiście lista opcji i możliwości konfiguracji jest duża, tak więc kwoty te łatwo jest powiększyć.