Powiedzmy sobie szczerze: MINI robi obecnie najlepsze felgi na rynku
Kiedyś felgi musiały wyglądać ciekawie. Marki rywalizowały się w projektowaniu ciekawych wzorów, idealnie pasujących do auta. MINI nie zapomniało o tej sztuce i wynosi ją na nowy poziom. A to się chwali.
Da się? Owszem - aczkolwiek trzeba mieć się przebicia w dziale księgowości. MINI nie zapomniało o pewnym kluczowym elemencie, jakim jest wzór felg. Doskonale pokazał to wzór "Corona Spoke", który niefortunnie trafił na rynek wraz z elektrycznym MINI na początku 2020 roku. Oczywiście zbiegło się to ze "światową premierą" wspaniałego wirusa, który troszkę popsuł nam jakość życia.
Tym samym Corona Spoke stały się "Power Spoke". Myślałem wówczas, że MINI nie pokusi się już o coś równie ciekawego. I cóż, byłem w błędzie. Oto najlepszy przykład.
MINI pokazało trzy nowe linie stylizacyjne
Noszą one dość proste nazwy: Resolute, Untold, Untamed. Każda z nich pełna jest charakterystycznych detali i wyróżników. Jakich?
Na przykład trzy i pięciodrzwiowy wariant MINI (włącznie z cabrio) w ramach gamy Resolute (dostępna będzie tylko dla tych wersji nadwoziowych) zyskuje lakier lakier Rebel Green połączony z dachem w odcieniu Pepper White. Najmocniejsze wersje zyskują dodatkowo wstawki w odcieniu Resolute Bronze.
Clubman, w wersji Untold, wyróżnia się zaś lakierem Sage Green, kontrastującym z ciemnymi i miedzianymi wstawkami. Te same kolory znajdziemy w środku - tapicerka Sage Green również tutaj "rywalizuje" kolorystycznie z miedzianymi dodatkami.
Wariant Untamed, dostępny w Countrymanie, zyskał zaś lakier Momentum Grey, który dopełniają błękitne detale Frozen Bluestone. W kabinie zagościła natomiast zielona skórzana tapicerka (!) i wstawki w kolorze Frozen Blue i Arctic Silver.
Można więc śmiało powiedzieć, że jest to chyba obecnie jedna z nielicznych marek, która oferuje taki wybór kolorystyki nadwozia i wnętrza. To coś niespotykanego w tych czasach. Niemcy (i Brytyjczycy) dostają więc wielkiego plusa.
Najważniejsze są tutaj jednak felgi
Co tu się wyprawia! W wersji Resolute dostajemy wzory Tentacle, Pulse i Electric (czyli dawne Power Wheels). Prezentują się one następująco.
Absolutny odlot zaliczyli styliści kół z wariantu Untold w Clubmanie. Czarno-miedziane koła prezentują się fantastycznie i są niebanalne wizualnie.
Wersja Untamed również cieszy oko swoim wzorem - choć tutaj jest on dużo łagodniejszy i bardziej standardowy.
Naprawdę cieszę się, że są jeszcze marki, które nie idą "na skróty". Mam wrażenie, że wielu producentów, nawet tych uznających się za "stylowych", w designie wybiera coraz prostsze rozwiązania. A to nie zawsze oznacza dobry kierunek rozwoju. MINI zachowuje zaś swój charakterystyczny wizerunek i jednocześnie nie boi się go podkreślać nietypowymi detalami. Chwała im za to!