Mitsubishi ASX ma całkowicie nową twarz. Nie zgadniecie jak teraz wygląda
Tak, Mitsubishi ASX przeszło pierwszy duży lifting. Zmian jest tutaj dużo i doskonale wiecie w jakim kierunku poszły. Zaskoczę Was jednak tym, że dzięki nim ten samochód wygląda lepiej. I wreszcie ma nieco więcej indywidualnego charakteru.
Współpraca Renault i Mitsubishi w ramach sojuszu, w którym jest też Nissan, wzbudziła wiele kontrowersji. Wszyscy liczyli na powrót cenionego Colta i lubianego w pewnych kręgach ASX-a w oryginalnym wydaniu, bazującym jedynie na podzespołach Renault. Tymczasem dostaliśmy takie same samochody, różniące się tylko znaczkiem, gwarancją i ceną.
Być może wyciągnięto z tego lekcję. Odświeżone Mitsubishi ASX wciąż jest bardzo mocno spokrewnione z Renault Captur, ale teraz ma nieco więcej własnego stylu. Ten lifting wyszedł mu na dobre.
Mitsubishi ASX kontra Renault Captur po liftingu. Co tu się zmieniło?
Jak łatwo się domyślić, ASX dostał nowy pas przedni z Captura. Nie jest to jednak kalka "jeden do jednego", ze zmienionym znaczkiem. Tym razem wprowadzono kilka drobnych zmian, które ułatwiają rozpoznanie "japońskiego" samochodu.
Przede wszystkim z przodu pojawił się inny zderzak, z charakterystyczną czarną częścią łączącą się z nowym grillem. To w połączeniu z wąskimi ciemnymi lampami tworzy przyjemny dla oka zestaw, który choć trochę nawiązuje do stylistyki Mitsubishi.
Co ciekawe inne są też światła LED do jazdy dziennej. Ich kształt jest taki sam, ale sama sygnatura świetlna się zmieniła, co najlepiej widać porównując zdjęcia tych samochodów. Z tyłu zmian jest niestety dużo mniej. Wciąż mamy więc wielki napis MITSUBISHI i wielki "nosek" kamery cofania.
W ramach liftingu ASX dostał multimedia OpenR
Tym samym dotychczasowy system EasyLink, który nie był zbyt udany, odszedł do lamusa. OpenR bazuje na oprogramowaniu Google Automotive i posiada łączność z siecią. Na pokładzie pojawiło się też nowe sterowanie klimatyzacją (także manualną, w pełni cyfrowe), zmodyfikowane zegary i nowa kolorystyka tapicerek.
Pod maską znajdziemy znane silniki i wersję hybrydową
Ofertę Mitsubishi ASX otwiera jednostka 1.0 Turbo o mocy 91 KM/160 Nm. Półkę wyżej stoi wariant 1.3 Turbo, który oferuje 140 KM w słabszej wersji i 158 KM w mocniejszej. Tutaj dostajemy też układ miękkiej hybrydy. W mocniejszej wersji dostaniemy także 7-biegową dwusprzęgłową skrzynię biegów.
Ofertę odświeżonego ASX-a zamyka 143-konna hybryda z silnikiem 1.6. To oczywiście konstrukcja znana od lat z Renault, tak więc tutaj żadnych niespodzianek nie będzie.
Nowy ASX pojawi się w salonach marki późną jesienią. Bliżej daty premiery na polskim rynku poznamy jego ceny.