24 złote za ładowanie do pełna. Niebieski Szlak LOTOS-u już płatny

Błękitny Szlak to sieć ładowarek na stacjach LOTOS, ustawionych na trasie z Warszawy do Gdańska, przy autostradzie A2 i A1. Po okresie pilotażowym wprowadzono opłaty za ładowanie. Te są jednak wyjątkowo atrakcyjne.

Czasy darmowego użytkowania aut elektrycznych są już dawno za nami. Ten piękny scenariusz, gdzie jazda autem na prąd nie kosztuje ani grosza, szybko odchodzi w niepamięć. LOTOS długo utrzymywał bezpłatne ładowanie na swoich stacjach w ramach Niebieski Szlaku. Po okresie próbnym nadszedł jednak czas na wprowadzenie opłat.

Te są jednak zaskakująco niskie

Otóż zaledwie 24 złote będzie nas kosztowało ładowanie na stacji LOTOS. Opłata jest stała i niezależna od ilości pobranego prądu. Oznacza to, że właściciele aut z dużymi bateriami będą szczególnie zadowoleni. W ich przypadku konkurencyjne sieci pobierają bardzo wysokie opłaty, zwłaszcza za szybkie ładowanie.

LOTOS

Niekiedy okazuje się nawet, że łączny koszt "tankowania prądu" jest porównywalny lub wyższy niż w aucie spalinowym. LOTOS chce swoją ofertą przyciągnąć tych, którzy niechętnie zostawiają tak duże kwoty za ładowanie samochodów elektrycznych.

Jeśli spojrzymy na ceny konkurencji, to LOTOS oferuje wręcz darmowe ładowanie. W Tauronie, IONITY czy Greenway'u zapłacimy od 30 do nawet blisko 200 zł więcej przy dużej baterii.

Niebieski szlak to strzał w dziesiątkę

LOTOS pochwalił się też wynikami swojej usługi. W zeszłym roku zanotowano ponad 10 000 sesji ładowania, ze szczególnym nasileniem w trakcie miesięcy wakacyjnych. Oznacza to, że kierowcy coraz chętniej wypuszczają się w dłuższe trasy swoimi autami na prąd. Dzięki dobrze rozlokowanym ładowarkom na trasie do Gdańska, nawet auta z mniejszym zasięgiem są w stanie przejechać ten dystans bez większego ryzyka.