MINI John Cooper Works - Wisienka na torcie

Po blisko roku od premiery trzeciej już generacji współczesnego Mini, zielone światło dostała w końcu jego najmocniejsza wersja.

Jeżeli zwykłe Mini świetnie się prowadzą, to już od 2002 roku modele przygotowywane przez firmę założoną przez syna Johna Coopera, Michaela, elektryzują wszystkich fanów tego wytwarzanego w Oksfordzie „małego Brytyjczyka”. Czy tą chlubną tradycję podtrzyma kolejna wersja JCW?

Wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że nie trzeba będzie o nic się martwić. Najnowszy JCW jest bowiem najmocniejszym Mini, jaki kiedykolwiek trafił do sprzedaży. Napędza go dwulitrowy, turbodoładowany silnik o mocy 231 KM i momencie obrotowym 320 Nm. W porównaniu do poprzednika jest to wzrost odpowiednio o 10 i 23%. Prędkość maksymalna wynosi blisko 250 km/h!

Ponieważ tego typu auta mają przede wszystkim sprawiać radość kierowcy, z czystego obowiązku dodam także, że średnie spalanie, według norm unijnych, wynosi 6,8 litra/100 km. Napęd jest przenoszony na przednią oś za pomocą sześciobiegowej manualnej przekładni bądź sześciobiegowego automatu Steptronic, który posiada możliwość ręcznej zmiany biegów.

Styliści BMW zadbali także o to, aby dostrzeżenie nowego JCW na ulicy nie było wielkim problemem. O odpowiednią prezencję dbają osiemnastocalowe felgi, spoiler na tylnej klapie czy zarezerwowany tylko dla tego modelu kolor Rebel Green. Nie mogło zabraknąć także znajdującej się pośrodku podwójnej końcówki wydechu.

Mini JCW trafi do sprzedaży na początku przyszłego roku.