Nowy Citroen C3 wcale nie jest Citroenem C3. To budżetowy model
Przed Wami staje nowy Citroen C3, który nim tak naprawę nie jest. Choć nazwa pozostała znajoma, to jednak mamy do czynienia z innym samochodem.
Tak zwane "rynki wschodzące" to dla wielu producentów żyła złota. Potrzeby w takich krajach wyglądają zgoła inaczej, niż w Europie. Przykłady? Tam elektryfikacją nikt sobie głowy nie zaprząta i raczej nie zajmie się tym tematem w najbliższych latach. Liczy się prosta konstrukcja i niska cena. Z tego powodu wielu producentów stawia na budżetowe samochody, projektowane specjalnie z myślą o takich krajach. Nowy Citroen C3 to właśnie jeden z takich produktów.
Ten Citroen C3 wygląda dość pokracznie
Jest wąski, wysoki i ma dość zabawkowy wygląd. Ma on zaledwie 3,98 metra długości, a podwyższone nadwozie nawiązuje w swoim stylu do Citroena C3 Aircross. Linia frontu i tyły stara się naśladować europejski model, aczkolwiek widać tutaj duże uproszczenia. Co ciekawe rozstaw osi pozostał tutaj na identycznym poziomie, co w "naszym" Citroenie C3.
Zaskoczeniem może być przyzwoity prześwit. 180 mm ma pozwolić na wygodne poruszanie się fatalnymi drogami, których w miejscach sprzedaży tego auta nie będzie brakowało. Mowa o Indiach i o krajach Ameryki Południowej - to właśnie tutaj trafi nowy Citroen C3.
Zaskakujące jest wnętrze, gdyż pomimo swojego "minimalizmu" oferuje 10-calowy ekran multimediów. Linia deski rozdzielczej jest daleka od tego, co oferuje obecnie C3 w Europie i nawiązuje bardziej do nowego C4.
Przy projektowaniu tego samochodu kluczowe było stworzenie pojemnego wnętrza. Ilość miejsca na nogi ma być miłym zaskoczeniem, a bagażnik pomieści aż 315 litrów bagaży.
Citroen nie pochwalił się jedynie jednostkami napędowymi
Obstawiam, że będą to raczej proste konstrukcje, które wywodzą się ze starszych generacyjnie silników marki. Taki wybór w Indiach to przede wszystkim niższe koszty obsługi i niezawodność. Francuzi ujawnili za to, że zawieszenie ma świetnie radzić sobie z nierównościami, a 10-metrowy promień skrętu przyda się przy manewrowaniu w mieście.
Indie są bardzo ważne dla francuskiego koncernu
Na ten trzeci największy rynek świata Citroen wszedł w roku 2019, czyli stosunkowo niedawno. Francuzi liczą jednak na to, że szybko rozwiną tam skrzydła i przekonają do siebie klientów za sprawą ciekawego wyglądu i dobrych cen. Oznacza to dla koncernu same zyski i rozszerzenie działalności, co w erze globalizacji jest każdemu na rękę.