Nowy Volkswagen T-Roc bez tajemnic. Prześwietliłem go na wylot i wiem, jakie auto będzie miało problem

Nowy Volkswagen T-Roc 2026 ma powtórzyć sukces poprzednika. Poznałem go z bliska i mam wrażenie, że ukradnie klientów dwóm modelom koncernu z Wolfsburga.

  • Volkswagen T-Roc drugiej generacji jest większy i dużo bardziej "dojrzały" od poprzednika
  • Niemiecka marka postawiła na większe wymiary i na ciekawe silniki
  • Sprzedaż już ruszyła, ceny startują od 130 390 złotych

W 2017 roku uczestniczyłem w pierwszych jazdach Volkswagenem T-Roc pierwszej generacji. Pamiętam, że niemiecka marka nie do końca wiedziała wówczas jakie wyniki osiągnie ten samochód, ale liczyła na to, że będzie to idealny kompromis pomiędzy segmentem B i C. Finalnie ten crossover przyciągnął więcej osób szukających kompaktowego samochodu, a w pewnym momencie zaczął notować dużo lepsze wyniki sprzedaży od Golfa. Teraz na rynek wkracza Volkswagen T-Roc "numer dwa" - dojrzalszy, nowocześniejszy i większy. Niemcy skorzystali ze sprawdzonego przepisu, ale mocno go "urozmaicili" szeregiem ciekawych elementów wizualnych.

Kliknij tutaj, aby obejrzeć moją prezentację T-Roca - YouTube

Na pierwsze jazdy jeszcze przyjdzie czas, a póki co miałem okazję poznać ten samochód z bliska. Prześwietliłem wnętrze, zajrzałem pod podłogę i sprawdziłem bagażnik. Wnioski mogą Was nieco zaskoczyć.

Volkswagen T-Roc 2025 będzie małym złodziejem. Ukradnie klientów celujących w... Golfa i Formentora

W filmie, w którym prezentuję ten samochód, użyłem dość zabawnego sformułowania. Nowy T-Roc to "Cupra Formentor, dla osób, które chcą mieć crossovera pokroju Formentora, ale niekoniecznie chcą... Formentora". W ten sposób najlepiej można opisać kierunek, w którym poszedł kompaktowy nowicjusz Volkswagena.

Długość zwiększono o 10 cm, a rozstaw osi o 3,5 centymetra. Paradoksalnie Formentor wciąż jest nieco większy, ale na pierwszy rzut oka to T-Roc zdaje się być większym samochodem. Duża w tym zasługa nowego designu, łączącego cechy modeli spalinowych i elektrycznych.

Volkswagen T-Roc 2025 test opinia

Charakterystycznym elementem jest wysoko poprowadzony pas przedni, niczym w Tayronie. Ostro narysowane światła pasują do designu tego samochodu, aczkolwiek grill może już wzbudzać nieco więcej kontrowersji.

W linii bocznej wykorzystano sprawdzony przepis z poprzednika. Linia dachu, w tym projekt słupka C, pozostały niemal niezmienione (choć teraz jest on poprowadzony pod nieco mniejszym kątem). Nie zrezygnowano też ze świetnych przetłoczeń na błotnikach, które dodają charakteru całej sylwetce.

Generalnie design to mocna strona tego samochodu - choć na mniejszych felgach T-Roc może wyglądać już dość "przysadziście". Szkoda też, że tylne lampy nie wyróżniają mocnej tego modelu, zwłaszcza na tle całej gamy Volkswagena.

Nie przekonało mnie za to wnętrze. Jest nieco lepiej wykończone, ale mam z nim "love-hate relationship"

Projekt jest banalnie prosty. Dwa ekrany, zegarów i multimediów, wciąż stosowany przez Volkswagena dotykowy panel klimatyzacji i pokrętło znane z Tiguana i Tayrona. To w zasadzie wszystko, co znajdziecie w tym samochodzie. Plusem jest za to prosta kierownica z fizycznymi przyciskami, o które walczyli klienci marki.

Volkswagen T-Roc 2025 wnętrze

Wsiadając za kierownicę poczujecie, że jest to większy samochód. Wykończenie boczków wygląda dobrze (jest na nich miękkie tworzywo), a deskę rozdzielczą obszyto specyficzną tkaniną. Mam wrażenie, że tutaj ktoś podglądał MINI, może nawet "trochę za bardzo". Nie wygląda to źle, ale utrzymanie takiej tkaniny w czystości wymaga regularnego sprzątania.

Nie jest to porywający projekt, ale też spełnia swoją rolę. Gdzie więc jest to "hate"? Tutaj mowa o tunelu środkowym, który jest absurdalnie szeroki. Ulokowano na nim sporą wentylowaną ładowarkę indukcyjną (z trzema torami z "pływakam" w formie grafiki - nie wiem po co, ale wygląda to fajnie).

Nie powinna ona jednak wpływać na szerokość całego elementu. A tutaj niemal na pewno będziecie opierać o niego nogę, co nie jest zbyt przyjemne. Na szczęście fotele ergoActive (opcjonalne) oferują dużo więcej komfortu podczas jazdy. Zdecydowanie warto do nich dopłacić.

Dużo więcej miejsca jest też w drugim rzędzie. Volkswagen T-Roc 2025 ma też obszerniejszy bagażnik o pojemności 475 litrów

Mając 185 cm wzrostu siadam komfortowo "sam za sobą". Co więcej, kanapa jest świetnie wyprofilowana, a do tego wsiada się na nią niesamowicie wygodnie. Nad głową przestrzeni też nie brakuje. Kufer jest zaś o 20 litrów większy niż w poprzedniku.

Dodano też dzieloną w proporcjach 40:20:40 kanapę, choć jej pełne możliwości wykorzystacie zachowując podłogę w wyższej pozycji. Wówczas nie pojawi się wielki schodek, utrudniający załadunek większych przedmiotów.

Volkswagen T-Roc 2025. Póki co ma tylko jeden silnik eTSI, ale niebawem oferta będzie dużo szersza. Elektryfikacja zadomowiła się tutaj na dobre

Pod maską tego samochodu, przynajmniej na tę chwilę, jest tylko jednostka 1.5 eTSI, oferująca 116 i 150 KM. Standardowo dostajemy 7-biegowy dwusprzęgłowy automat, a manualnej skrzyni w ogóle nie ma w ofercie.

W nieodległej przyszłości T-Roc zyska też całkowicie nowy silnik 2.0 eTSI. To jednostka, którą znacie z marki z czterema pierścieniami. Volkswagen jedynie "obróci ją" (montaż poprzeczny, a nie wzdłużny), ale wykorzysta potencjał miękkiej hybrydy. Opcjonalnie ten silnik zyska też napęd 4MOTION, bazujący na Haldexie.

Najważniejszą nowością jest zaś klasyczna hybryda

Volkswagen zrezygnował z hybrydy plug-in w tym modelu, stawiając na całkowicie nowy napęd hybrydowy. Bazuje on na silniku 1.5 TSI i na układzie PHEV, okrojonym jedynie o duży akumulator trakcyjny. Bateria powinna mieć około 1,5 kWh pojemności, a według niemieckiej marki zużycie paliwa będzie dużo niższe, niż w miękkiej hybrydzie. Bazowa wersja zaoferuje 136 KM, zaś mocniejsza zapewni 170 KM.

Ile kosztuje Volkswagen T-Roc 2025?

Ceny startują od 130 390 złotych za wariant Trend. Warto jednak dopłacić 3 400 złotych do wersji Life, która ma lepsze wyposażenie, a nie kosztuje dużo więcej. Prezentowany samochód to mocno doposażony Style, startujący od ponad 148 000 złotych. Ta sztuka będzie jednak sięgała 200 000 złotych. Auć.

No dobrze, a co z tą konkurencją?

To może być najpopularniejszy model Volkswagena. Obstawiam, że ukradnie wielu klientów Golfowi, ale także wspomnianego Formentorowi. T-Roc jest nieco łagodniejszy wizualnie i nie ma tak sportowego wizerunku. Do tego jego wnętrze prezentuje się bardziej "neutralnie" i może przypaść do gustu osobom, które nie chcą crossovera o tak mocno "sportowym" wizerunku.

Pozostaje więc czekać na pierwsze wyniki sprzedaży. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że T-Roc szybko wpadnie do czołówki sprzedaży w grupie Volkswagena. Ba, może nawet być w TOP 5 sprzedaży w Europie.