Range Rover Sport 2022. Dywersyfikacja to słowo-klucz [PREMIERA]
Range Rover Sport od wielu lat gra kluczową rolę w ofercie marki. Trzecia generacja tego auta pokazuje, że czas obrać nieco inny kierunek. Teraz ścieżka tego modelu odbija od drogi, którą podąża topowy model Land Rovera. Czy to dobry trop? Miałem okazję sprawdzić to podczas tajnej premiery tego blisko dwa miesiące temu.
Dokładnie 17 lat temu na rynek po raz pierwszy wjechał Range Rover Sport. Wówczas wywołał ona niemałe poruszenie, gdyż nikt nie spodziewał się uzupełnienia gamy marki o auto pozycjonowane nieco poniżej topowego modelu. I choć w pewnym momencie przyległa do niego łatka "samochodu dla piłkarza", to sama koncepcja okazała się być strzałem w dziesiątkę.
Klienci pokochali to auto. Pierwsza generacja sprzedawała się doskonale, a druga tylko poprawiła jej wyniki. Teraz czas na trzecie wydanie tego auta. Po raz pierwszy zmienia ono jednak kierunek rozwoju i jego ścieżka oddala się od flagowca z Gaydon. Range Rover Sport 2022 stawia na dynamiczny wizerunek oraz rasowe doznania z jazdy.
Pod koniec marca miałem okazję odwiedzić siedzibę marki, gdzie w towarzystwie projektantów i inżynierów poznałem ten samochód z bliska. Oto wszystko, co warto o nim wiedzieć.
Range Rover Sport 2022 - nie pomylisz go z dużym Range Roverem
Opowieści o tym samochodzie nie sposób jest nie rozpocząć od dywagacji na temat wyglądu, gdyż stylistyka zmieniła się tutaj w dość radykalny sposób. Dlaczego?
Otóż poprzednia generacja z profilu i tyłem wyróżniała się z tłumu, ale jej front był ponoć dość często mylony z większym modelem. Tym razem styliści postanowili więc nadać Sportowi więcej indywidualnego charakteru.
Jak to zrobiono? Postawiono przede wszystkim na dynamiczne linie, wyraźniejsze przetłoczenia i węższe lampy. Światła przednie są na przykład o 20% węższe, a zderzak zyskał agresywnie stylizowane wloty powietrza.
To zupełnie inna koncepcja niż absolutny minimalizm, którym cieszy oczy nowy Range Rover. W linii bocznej warto zwrócić uwagę na wąską linię szyb oraz zgrabnie podniesione fragmenty drzwi, które zachodzą na szyby. W ten sposób wyeliminowano listwy ozdobne i stworzono bardziej gładką i sterylną formę.
Największą rewolucją jest tylna część nadwozia. Tutaj gołym okiem widać nawiązania do modeli Velar i Evoque. Wąskie światła połączono bledną, która ciągnie się przez całą szerokość auta. Zrezygnowano także z tablicy rejestracyjnej ulokowanej na pokrywie bagażnika i przeniesiono ją na zderzak. Jej miejsce zajęło zaś delikatne przetłoczenie.
Dzięki temu auto sprawia wrażenie szerszego i masywniejszego wizualnie niż jest w rzeczywistości. To dość sprytny i popularny zabieg, ale bardzo udany w przypadku tego modelu.
Wszystko to przyozdobiono elementami z czarnego połyskującego metalu i plastiku. Nie powiem, żebym był fanem takiego rozwiązania, aczkolwiek tutaj prezentuje się ono wyjątkowo dobrze.
Do tego Range Rover Sport 2022 dostępny będzie w dwóch liniach wizualnych. Obok wersji R-Dynamic pojawi się wariant Pure. Różnią się one kolorystyką oraz linią zderzaków i detali (między innymi inne elementy wykończone są lakierem). Wariant Pure nie posiada też dodatkowego splittera, a także ma nieco większy prześwit.
Wiele osób ucieszy też fakt, że nie będzie tutaj "sztucznych" końcówek wydechu. Range Rover Sport niczego nie udaje - klienci chcą widzieć te elementy, tak więc styliści odpowiednio je wyeksponowali.
Wnętrze także ma dużo indywidualnego charakteru
Nie jest to ponownie kalka z dużego Range Rovera. Styliści zdecydowali się na nadanie nieco bardziej sportowego charakteru tej przestrzeni. Jak to zrobiono?
Przede wszystkim wysoki tunel środkowy zyskał "leżący" panel klimatyzacji. Nad nim ulokowano 13,1-calowy zakrzywiony ekran systemu PIVI PRO. Za kierownicą ukryto zaś cyfrowe zegary, które korzystają z cienkiego wyświetlacza o bardzo wysokiej rozdzielczości obrazu.
Zajmując miejsce za kierownicą zwrócimy uwagę na kilka rzeczy. Pierwszą z nich są materiały, które tutaj znajdziemy. Tworzywa dobrano w dość ciekawy sposób. Na przykład jedną z nowości w gamie jest ekologiczny materiał, który łączy cechy skóry i tkaniny.
Ma on bardzo charakterystyczną fakturę i jest przyjemny w dotyku. Będzie to jednak jedna z wielu opcji, gdyż znajdziemy też klasyczne tkaniny oraz oczywiście prawdziwą skórę. Nikt na pewno nie poczuje się rozczarowany.
W czasie jazdy można też delektować się ciszą - lub muzyką. W pierwszym przypadku naszymi przyjaciółmi zostają podwójne szyby, specjalne uszczelki i dodatkowe maty wygłuszające. Pomaga im także system aktywnego wygłuszania kabiny, działający w częstotliwości 1 kHz.
Topowe nagłośnienie dostarcza zaś marka Meridian. W przypadku modelu Sport możemy liczyć nawet na 29 głośników, moc 1430W i zaawansowany system dźwięku przestrzennego.
Range Rover Sport 2022 - to całkowicie nowa konstrukcja
Auto bazuje na zaprojektowanej od podstaw modułowej platformie, która zadebiutowała wraz z dużym Range Roverem. Ma ona szereg zalet - jest sztywniejsza aż o 35%, lżejsza i pozwala na stosowanie zaawansowanej elektryfikacji.
Przede wszystkim jednak udało się tutaj wygospodarować więcej przestrzeni. Ilość miejsca na tylnej kanapie wzrosła, zaś bagażnik zyskał od 55 do 170 dodatkowych litrów pojemności.
Kluczową rolę gra tutaj zawieszenie. Dynamic Air Suspension bazuje specjalnej konstrukcji z podwójnymi zaworami, które w ekspresowym tempie są w stanie usztywnić lub "zmiękczyć" auto, zapewniając tym samym idealne właściwości jezdne.
W tym wszystkim pomagają specjalnie zaprojektowane aktywne stabilizatory. Siłowniki, które nimi sterują, są w stanie w ekspresowym tempie wygenerować nawet 1400 Nm, stabilizując w ten sposób samochód.
Nowością jest też system skrętnej tylnej osi. Wpływa to nie tylko na prowadzenie, ale też na zwrotność. Promień skrętu to tylko 10,95 metra, co czyni z Range Rovera Sporta zwinną maszynę.
Range Rover Sport 2022 - na start pod maską znajdziemy hybrydę plug-in i solidne V8
Brytyjczycy byli dość skąpi i niechętnie chwalili się szczegółowymi informacjami na temat tej jednostki, jednak kluczowe informacje z nich wycisnąłem. I są one miłym zaskoczeniem.
Dlaczego? Wersja PHEV korzysta z rzędowej szóstki i oferuje 510 KM i 700 Nm momentu obrotowego. Do tego duża bateria zapewnia do 113 kilometrów zasięgu na prądzie. Można ją ładować prądem stałym, dzięki czemu od 0 do 80% "dotankujemy ją" w 60 minut.
Range Rover Sport PHEV ma osiągać setkę w 5,4 sekundy, a całkowity zasięg sięgnie tutaj 740 kilometrów.
Do tej hybrydy plug-in dołączy także jej słabsza wersja, oferująca 440 KM. Specyfikacja baterii będzie tutaj identyczna.
Drugą propozycją jest zaś 4,4-litrowe V8 ze stajni BMW. Tutaj dostajemy 530 KM i 750 Nm momentu obrotowego, a przyspieszenie do setki zajmuje tylko 4,5 sekundy.
Co jeszcze tutaj znajdziemy pod maską? Ofertę otwiera wersja P360, czyli 360-konna 3-litrowa rzędowa szóstka. Półkę wyżej stoi wersja P400 (400 KM, 3.0 R6). Mamy też do wyboru dwa diesle - D300 i D350, oferujące 300 i 350 KM z 3-litrowej rzędowej szóstki.
Ciekawych technologii także nie brakuje
Na przykład jedną z nich są przednie światła, które miałem okazję sprawdzić w akcji w nowym Range Roverze. Obydwa auta korzystają ze specjalnej matrycy LED, która ma 1,8 mln mikroluster. System Dynamic Light Projection zapewnia fenomenalne doświetlenie drogi i oferuje ponad 700 metrów zasięgu snopa światła.
Dostajemy tutaj również układ, który jest w stanie przewidywać drogę. Dzieje się to za sprawą danych z nawigacji oraz dzięki komunikacji pomiędzy samochodami.
Multimedia zapewniają z kolei stałą łączność z siecią, a możliwość aktualizacji OTA (over-the-air) zapewni stały dostęp do najnowszych funkcjonalności.
Range Rover Sport 2022 - kiedy zobaczymy go na drogach?
Produkcja tego modelu ruszy już za kilka tygodni, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów jeszcze w tym roku - bliżej trzeciego kwartału.
Ceny w Polsce są już znane. Bazowy wariant kosztuje 482 200 złotych.