Klasyczny Range Rover z nowoczesnym twistem. Pod maską V8 z GM

Klasyczny Range Rover pierwszej generacji wyposażony w nowoczesne dodatki i solidny silnik? To brzmi jak pomysł na idealny samochód do codziennego użytku!

Nic na to nie poradzimy - Range Rover pierwszej generacji to jeden z naszych faworytów i kochamy go w każdej postaci. Prekursor luksusowych SUV-ów nie tylko wygląda doskonale, ale także oferuje świetne właściwości terenowe, typowe dla marki Land Rover.

Problemem jednak zawsze jest awaryjność. Na to jest jednak rozwiązanie - takie jak np. projekt firmy East Coast Defenders, specjalizującej się w gruntownej przebudowie najbardziej terenowych Land Roverów.

Gruntownie odświeżony

Przede wszystkim Range Rover od East Coast Defenders został rozebrany do ramy i szkieletu i następnie gruntownie odrestaurowany. Przy okazji dostał nowy biały lakier, który kontrastuje z czarnym dachem i zderzakami w tym samym odcieniu. Felgi również pomalowano na czarno, a zaczerpnięto je z firmy Kahn, specjalizującej się w tuningu Range Roverów.

We wnętrzu odświeżono wszystkie plastiki i drewniane elementy, dzięki czemu zyskały drugie życie. Pojawiły się tutaj także nowe zegary z modelu Discovery oraz dedykowana skórzana tapicerka w kolorze Torino Salsa Red.

Poza tym znajdziemy tutaj skuteczne ledowe światła z przodu (z automatycznym włączaniem po zmroku). Nie ma za to żadnych multimediów - EDC postawiło na stare dobre... radio. Po co psuć wnętrze czymś, czego tutaj nie było?

Najwięcej zmieniło się jednak pod maską

Fabryczne V8 Range Rover'a miewa swoje problemy i fochy, dlatego East Coast Defenders zdecydowało się na sensowną zmianę. Jej miejsca zajął silnik 6,2 V8 L92 z gamy General Motors. Konstrukcję ta stosowana była w modelu Escalade czy Suburban.

403 KM w połączeniu z 6-biegowym automatem zapewnia rewelacyjne osiągi i zapas momentu obrotowego, co przydaje się zwłaszcza poza utwardzonymi drogami. Tam także można docenić kolejną nowość, czyli pneumatyczne zawieszenie. Bazuje ono na konstrukcji General Motors (z dużych SUV-ów), aczkolwiek zostało tutaj dodatkowo dopasowane do funkcjonowania w brytyjskiej terenówce.

W takim wydaniu Range Rover prezentuje się naprawdę efektownie i ciekawie. Musimy przyznać, że nie pogardzilibyśmy tak zmodyfikowanym autem. To brzmi jak idealna propozycja na auto do... codziennej jazdy.