Wielki plan ratunkowy Renault ogłoszony. 15 000 osób do zwolnienia

Renault ratuje się jak może. Uzyskanie brakujących pieniędzy będzie możliwe dzięki zwolnieniom i wyraźnemu ograniczeniu produkcji samochodów.

Jest źle. Renault chwyta się ostatniej deski ratunku, którą jest pomoc ze strony władz Francji. Jednocześnie marka musi ograniczyć koszty o ponad dwa miliardy euro. Takie oszczędności to szereg kompromisów, redukcji i trudnych decyzji. Właśnie ogłoszono plan restrukturyzacyjny i... nie wygląda on dobrze.

Renault: 15 000 osób do zwolnienia, produkcja mniejsza o 700 00 aut rocznie

Francuzi planują zredukować możliwości produkcyjne do 3,3 miliona aut. Aktualnie są one o 700 000 pojazdów większe. Taka zmiana oznacza tylko jedno - zamknięcie fabryk. Zakłady w Douai, Maubeuge, Flins i Guyancourt będą przeorganizowane pod kątem produkcji nowych modeli - z naciskiem na elektryki i lekkie dostawczaki. Niektóre z nich mogą także zająć się recyklingiem lub przygotowywaniem podzespołów.

Renault

Fabryka w Dieppe przejdzie gruntowną konwersję po zakończeniu produkcji modelu Alpine A110. Oznacza to tylko jedno - sportowe auto zniknie z rynku bez następcy.

Zrezygnowano też z rozbudowy zakładów w Rumunii (Dacia) i w Maroko. Ma to pozwolić na zaoszczędzenie cennych euro i dopasowanie produkcji do nowych założeń.

Renault: podział obowiązków

Drugim filarem restrukturyzacji będzie przeniesienie ciężaru rozwojowego na marki sojuszu. Dzięki temu rozkład sił zostanie równomiernie rozłożony, a producenci nie będą się wzajemnie dublowali w pracach rozwojowych.

Docelowo nowa strategia rozpisana jest do 2024 roku. Jak to wpłynie na obraz marki w najbliższych latach? Cóż, tak jak wczoraj pisałem - czeka nas unifikacja i bardzo standaryzowana gama modelowa. Renault ma grać pierwsze skrzypce w Europie, co z jednej strony stawia tego producenta na wyższej pozycji. Z drugiej jednak pewne jest, że w wielu kwestiach Francuzi będą musieli odpuścić, ustępując miejsca konkurentom. Zapewni im to jednak przetrwanie i - potencjalnie - stabilność w najtrudniejszych czasach.