Renault Megane Ursus istnieje i jest na sprzedaż. Kto się skusi?
Myśleliście, że widzieliście już wszystko? Niekoniecznie - przed Wami Renault Megane Ursus. Tak, w nazwie nie ma pomyłki.
Zawsze podziwialiśmy ludzi, którzy mieli odwagę zrobić coś absolutnie odlotowego i nietypowego. Budowa własnych samochodów czy odważny tuning to pewna "sygnatura" właściciela i jego wizja dla danego modelu. Niektórzy zaś lubią po prostu bawić się formą, aby stworzyć coś ciekawego. Tak właśnie powstało Renault Megane Ursus. To naprawdę jest fuzja popularnego francuskiego kombi z Ursusem C360.
Po to to zbudowano? Tego nie wiemy. Jedno jest jednak pewne - teraz można je kupić.
Renault Megane Ursus, czyli fuzja popularnego kombi z ciągnikiem. Wygląda fantastycznie
I nie jest to pisane z przekąsem. Ktoś miał ciekawą wizję i ją zrealizował. Na maskę wpasowano charakterystyczny front z traktora, a na dach doklejono kabinę. Powiemy więcej - to prezentuje się lepiej od nowego "pojazdu Pana Samochodzika", z Netflixowej interpretacji popularnej książki Zbigniewa Nienackiego.
Sprzedający nie rozpisuje się zbytnio na temat tej konstrukcji. Wiemy jedynie, że "pojazd skręca jeździ i hamuje" (wspaniałe określenie), a z ogłoszenia wynika, że pod maską pracuje diesel 1.9. To w zasadzie wszystkie informacje, jakie tutaj zdobędziemy. Taki samochód kosztuje 9 900 złotych i raczej ciężko będzie mu znaleźć nowego nabywcę. Może jednak znajdą się jacyś szaleńcy gotowi wyłożyć takie pieniądze. Kto wie, na przykład Muzeum Motoryzacji Wena byłoby dobrym miejscem dla odlotowego Megane-Ursusa.
Swoją drogą: pierwsza generacja Renault Megane w wydaniu kombi powstała na bazie "budżetowego" projektu marki
Mowa o modelu W75, który tak naprawdę przetarł szlak dla Dacii Logan. Francuzi od lat myśleli o tanim samochodzie. Zresztą Renault było wśród producentów interesujących się zakupem Skody. Model W75 zresztą wykorzystał platformę Renault 19, tak jak Megane pierwszej generacji. Oczywiście na potrzeby tego drugiego modelu mocno ją odświeżono, tak aby była nowocześniejsza.
Finalnie z W75 przeszczepiono do Megane wersję kombi, a Francuzi uznali, że do produkcji budżetowego auta potrzebna jest inna marka. Po nieudanym "strzale" ze Skodą zdecydowano się na rozwój Dacii - i to był strzał w dziesiątkę.