TEST: Sprawdzamy odświeżone Renault Master i Trafic. Na co stać te auta?
Renault Master oraz Trafic przeszły lifting. Mimo, że auta te reklamuje się określeniem "nowe", to wprowadzone zmiany nie są rewolucyjne.
Co ciekawe, zakres zmian w obu modelach jest różny. Na pierwszy rzut oka widać, że marka dąży do ujednolicenia wylądu zewnętrznego. Oba auta dostały nowy przód z charakterystycznym (wykończonym elementami chromowanymi) grillem oraz zmodyfikowanymi przednimi reflektorami ze światłami do jazdy dziennej LED w kształcie litery C. Nocą w Masterze niestety polegać będzie trzeba wyłącznie na oświetleniu halogenowym, podczas gdy Trafic otrzymał reflektory FULL LED - w standardzie w każdej wersji.
Renault Master i Trafic - zmiany
Między przednimi drzwiami a tylnym zderzakiem nie wprowadzono żadnych zmian w wyglądzie tych aut. Uwaga ta się tyczy się również wnętrza Trafica - poza kolorystyką jest takie samo jak w poprzednim modelu. Master natomiast otrzymał mocno zmodyfikowany kokpit. Środkowa oraz prawa część deski rozdzielczej jest całkowicie przeprojektowana i stanowi zaskakujące połączenie świetnych i tragicznych pomysłów. Zupełnie nieprzemyślana jest górna część konsoli centralnej, w szczególności dwa uchwyty na napoje, które są bardzo płytkie i umieszczone, tak, że nawet półlitrowa butelka wody się nie mieści z powodu bliskości szyby przedniej.
Na podobny brak funkcjonalności cierpią dwa zamykane schowki. Nie dość, że mechanizm otwierania jest niewygodny a schowki są płytkie i nie mieszczą kartek formatu A4, to jeszcze samoczynnie się zamykają. Dużo lepiej jest w niższej partii, gdzie wkomponowano bardzo praktyczny i solidny wysuwany stolik przed prawym skrajnym miejscem - idealny do wygodnego zjedzenia czy pracy przy komputerze w odpowiedniej pozycji. Wspomniany laptop można schować do ogromnej, ponad dziesięciolitrowej szuflady umieszczonej poniżej "blatu". Obok są dwa funkcjonalne uchwyty na napoje - oba w pobliżu opcjonalnej indukcyjnej ładowarki telefonu. Ciekawostką jest ekran systemu multimedialnego R-Link, który będzie oferowany w dwóch wariantach: tańsza wersja wspiera Android Auto oraz Apple CarPlay, wyższa telefonów z nadgryzionym jabłkiem już nie lubi). Panel automatycznej klimatyzacji pamięta z kolei czasy drugiej generacji Megane, aczkolwiek nie jest to wielka wada w tego typu aucie.
Najmniej porywająca jest część przed kierowcą - kierownica zbliżona do poprzedniej wersji wciąż ma tradycyjny pilot do sterowania radia (umieszczony pod nią) oraz przyciski do tempomatu na kierownicy. Uprzedzając pytania - tak, włącznik tempomatu nadal jest oddzielny i nieco ukryty.
Garść nowości w Traficu
Podczas gdy Master otrzymał lekko zmodernizowane silniki, które dostosowane są do aktualnych norm i wedle producenta spalające mniej paliwa, tak Trafic oferowany jest teraz z zupełnie nowymi motorami. Z poprzednika pozostał jedynie najsłabszy diesel 1.6 o mocy 95 KM. W miejsce mocniejszych wariantów o pojemności 1.6 montuje się obecnie jednostkę 2.0, oferującą do 170 KM. Nowością w aucie jest też automatyczna dwusprzęgłowa skrzynia biegów EDC o sześciu przełożeniach.
W zakresie systemów bezpieczeństwa ponownie pojawia się duża rozbieżność. Mastera doposażono w kilka ciekawych rozwiązań, których próżno szukać w Traficu. Bardzo ciekawą nowością w większym modelu jest cyfrowe lusterko wsteczne, pokazujące obraz za autem dzięki kamerze umieszczonej nad trzecim światłem stop. Mamy też (częściowo opcjonalne) systemy: monitorowania martwego pola, kontroli pasa ruchu, automatycznego, awaryjnego hamowania zarówno w mieście jak i na autostradzie oraz wspomagacze parkowania przodem i tyłem z kamerą cofania. Dodatkowo, układ ESP rozszerzono o stabilizację toru jazdy podczas silnego wiatru.
Czy Master jest masterem
Masterem w wersji nadwozia furgon o rozmiarze L3H2, z silnikiem 2.3 180 KM miałem przyjemność pokonać 150 km w asyście silnych podmuchów wiatru i przyznaję szczerze, że system działa świetnie. Nawet przy prędkościach autostradowych auta nie znosi, jest stabilne i nie wymaga nadzwyczajnego skupienia podczas prowadzenia. Dynamikę w tej wersji również ocenić należy pozytywnie - moment obrotowy na poziomie 400 Nm pozwala na bezproblemowe utrzymywanie wyższej prędkości oraz na sprawne i bezpieczne wyprzedzanie bez konieczności redukowania biegów (a ta, zgodnie z „tradycją” marki, do najprecyzyjniejszych nie należy).
Renault Trafic, którym jeździłem, było w najwyższej wersji SpaceClass - czyli auto osobowe w konfiguracji siedmiomiejscowej z praktycznym stolikiem w tylnej części auta. Trzeci rząd siedzeń, to zwykła kanapa z możliwością przesuwania (niezbyt intuicyjną i niełatwą) oraz… dwoma mocowaniami ISOFIX - na miejscu środkowym i lewym. W środkowej części auta umiejscowiono przesuwany i rozkładany stolik oraz dwa fotele z funkcją przesuwania oraz obracania. W tym przypadku są to czynności już względnie proste do wykonania, aczkolwiek trzeba uważać na dłonie - jakość plastików w okolicach odpowiednich uchwytów jest bardzo niska i zdarzają się ostre zakończenia.
Tutaj mogło być lepiej
Na trasie z miejsca prezentacji do Warszawy miałem przyjemność prowadzić najmocniejszy wariant silnikowy w Renault Trafic (2020), czyli diesla o mocy 170 KM połączonego ze skrzynią automatyczną. Osiągi są bardzo dobre, skrzynia pracuje płynnie i odpowiednio dobiera przełożenia. Zastrzeżenia mam jedynie do dynamicznego ruszania z miejsca. Po zdecydowanym dociśnięciu pedału przyśpieszenia następuje długa zwłoka podczas której auto stoi w miejscu, i dopiero po chwili startuje. Kolejne zaskoczenie to ilość biegów - tylko sześć, co w połączeniu z długością przełożeń skutkuje stosunkowo wysokim zużyciem paliwa - w trasie mieszanej, bez dróg ekspresowych podczas spokojnej jazdy ze sporadycznym wyprzedzaniem auto zużyło 8,5 l oleju napędowego na każdej 100 km. Z kolei podczas prędkości autostradowych spalanie rośnie do ponad 10 litrów a w kabinie robi się głośno - silnik pracuje na wysokich jak na diesla obrotach i ewidentnie brakuje jednego lub nawet dwóch biegów.
Oba modele pojawiają się już w salonach sprzedaży i można je zamawiać. Brakuje nieco konsekwencji w Renault podczas modernizacji aut dostawczych - oba auta zmodernizowano w innym zakresie, co zbliżyło je do konkurencji, ale żadne z nich nie stanie się dzięki temu bezdyskusyjnym liderem i oba auta nadal mają elementy, które dobrze by było poprawić.