Kiwi nie lata, ale za to może być piekielnie szybkie. Rodin FZERO to pocisk z Nowej Zelandii

Nazwa Carlin Rodin będzie znajoma tylko dla fanów motorsportu - i to mocno wtajemniczonych. Podpowiem Wam tylko, że ten drugi człon nazwy pochodzi od nowozelandzkiego producenta, tworzącego naprawdę odlotowe pojazdy. W ich ofercie pojawił się właśnie nowy wynalazek - Rodin FZERO. Można śmiało powiedzieć, że to kolejne podejście do zbudowania bolidu w nieco bardziej cywilizowanej formie.

Carlin Rodin to znany zespół wyścigowy, który startuje między innymi w Formule 3 i w Formule 2. To właśnie tam wykuto wiele talentów - w tym George'a Russella, czy Lando Norrisa. Brytyjska strona tego duetu, czyli Carlin, odpowiada za szereg operacji, zaś Rodin z Nowej Zelandii zajmuje się mechaniką i rozwojem pojazdów. Po godzinach w kraju ptaka Kiwi pracują też nad swoimi własnymi projektami - jest to Rodin FZERO i Rodin FZED.

Mowa tutaj o dwóch wyścigowych maszynach o skrajnie różnym charakterze. O ile FZED to klasyczny bolid, dostępny w normalnej sprzedaży, o tyle FZERO to wariacja na temat takiego pojazdu. Nikt tutaj nie trzyma się zasad, które zaszufladkowałyby tą maszynę - i to robi wrażenie.

Rodin FZERO odpowiada na pytanie "co by było, gdyby..."

A dokładnie "co by było, gdyby ktoś odpiął wrotki i zaszalał". Można powiedzieć, że punktem wyjścia są tutaj założenia, które od lat stosują bolidy w różnych kategoriach. Tutaj połączono to wszystko z zamkniętym nadwoziem, podkręconą aerodynamiką i z wyjątkowym silnikiem.

Rodin FZERO 2024

Rodin opracował go samodzielnie i odwołał się tutaj do klasyki. Tak, uzbrojono go w system hybrydowy i jest nowoczesną konstrukcją. Nikt nie skusił się jednak na "downsizing" i zmniejszanie liczby cylindrów. Tak oto powstała wyjątkowa V10-ka, ważąca zaledwie 131 kilogramów.

Moc? 1200 KM - a obrotomierz zatrzymuje się na wartości 10 000 obr./min. Oznacza to niesamowitą ścieżkę dźwiękową, przywodzącą nieco na myśl złote czasy Formuły 1.

A to nie wszystko. Rodin wyliczył wszystko co do milimetra i do grama. Tym samym każdy detal ma idealne wymiary, a silnik zachowuje idealny balans pomiędzy rozmiarem, masą a balansem. Do tego połączono go z bardzo lekką skrzynią biegów Ricardo, ważącą tylko 66 kilogramów.

Agresywnie zaprojektowane nadwozie generuje blisko 4 tony docisku!

A do tego jest bardzo lekkie, co przekłada się na rewelacyjne osiągi. David Dicker, założyciel Rodin, miał tutaj jeden cel - stworzyć pojazd szybszy od obecnych bolidów F1. To chyba mały pstryczek w nos dla całej Formuły 1, gdyż Rodin starał się o miejsce na gridzie w "królowej motorsportu". Ich wniosek jednak odrzucono, a potencjalną szansę na tytuł "jedenastego zespołu" dostał Andretti.

Kliknij tutaj, aby zobaczyć i usłyszeć FZERO w akcji - WIDEO

Rodin FZERO trafi niebawem do produkcji. W Nowej Zelandii powstanie 27 sztuk tego "wściekłego Kiwi". Cena nie została jeszcze ogłoszona.