Rolls-Royce Cullinan ma nową kontrowersyjną twarz. V12 na szczęście zostało pod maską
Po tej marce nikt nie spodziewa się radykalnych zmian. Tymczasem Rolls-Royce Cullinan przeszedł lifting, który naprawdę mocno zmienił ten model. Można śmiało powiedzieć, że jest to pokaz odwagi Brytyjczyków.
Pewne rzeczy wymagają bardzo delikatnego podejścia. Ta marka wie o tym najlepiej. Z jednej strony jej klienci cenią sobie klasyczną elegancję, ale z drugiej wśród nich pojawia się coraz więcej osób o odważnym podejściu do stylu. Rolls-Royce Cullinan musi więc pogodzić dwa światy. Odświeżone wydanie, nazywane Series II, zyskało szereg dość radykalnych zmian. Jesteście zaskoczeni?
Przede wszystkim Rolls-Royce Cullinan ma nową, dużo odważniejszą twarz. Nie pomylicie go ze starszym wariantem
Nowy pas przedni zyskał charakterystycznie opadające światła LED do jazdy dziennej. To największy wyróżnik tego modelu, dzięki któremu mocno odcina się od poprzednika. Warto też zwrócić uwagę na kształt zderzaka, z inaczej narysowanymi wlotami powietrza. Drobne zmiany przeszedł też charakterystyczny grill, który jest oczywiście podświetlany.
Poza tym delikatnie przeprojektowano tył (tutaj także postawiono na nowy zderzak), dodano 23-calowe felgi i lakier Emperador Truffle. To jednak drobnostka, gdyż Cullinana kupicie w dowolnie wybranym kolorze. Rolls-Royce zrobi dla Was wszystko.
Od razu zmodyfikowano też model Black Badge, który poza czarną statuetką "Spirit Of Ecstasy" wyróżnia się także dynamiczniejszą linią.
We wnętrzu skupiono się na detalach
Po pierwsze - Cullinan dostał całkowicie cyfrowe zegary. Ich wzór jest taki sam, jak w modelu Spectre, tak więc na dobre żegnamy się z analogowymi wskazówkami. Delikatnie zmodyfikowano też obudowę zegarka na desce rozdzielczej, a multimedia zyskały najnowsze oprogramowanie.
Brytyjczycy chwalą się również unikalnym wykończeniem. Perforowana skóra ma otwory o średnicy 0,8 i 1,2 mm, a łącznie jest ich 107 000. Na tapicerkę Duality Twill zużywa się blisko 18 kilometrów (!) przędzy, a oczywiście cała robota jest całkowicie ręczna. Oto jedne z przykładów, warunkujących cenę tego samochodu. To coś, czego nie znajdziecie w innych markach.
Rolls-Royce Cullinan wciąż korzysta z silnika V12 o pojemności 6,7 litra. Teraz generuje on nawet 600 KM w wydaniu Black Badge. Osiągi są tutaj drugorzędną kwestią - najważniejsza jest ta "bezwysiłkowa dynamika", która daje kierowcy i pasażerom poczucie komfortu i luksusu. To się tutaj liczy najbardziej.