Rolls-Royce Cullinan od Mansory. Dobrze, że pokazali go w ciemnej zieleni

Dzięki temu mogę powiedzieć, że Rolls-Royce Cullinan od Mansory ma w sobie coś fajnego. Zestaw kolorów - świetny. Ale reszta to "czyste Mansory".

Tak, wiem. Jest popyt, więc jest podaż. Gdyby nie było na to klientów, to austiacki tuner już dawno by zbankrutował. Co nie zmienia faktu, że Rolls-Royce Cullinan od Mansory jest jeszcze bardziej ostentacyjny od seryjnego modelu.

SUV Rolls-Royce'a zupełnie nie razi mojej motoryzacyjne estetyki, ale uważam, że jest wyjątkowo trudnym samochodem w odbiorze. Tu naprawdę wystarczy jedną rzecz "źle" kliknąć w konfiguratorze i Cullinan zaczyna wyglądać po prostu słabo, zahaczając albo o karawan, albo o ostry kicz. Ciemna zieleń i "koniakowe" wnętrze to naprawdę jedna z ładniejszych konfiguracji. Zwłaszcza z chromowanymi elementami. Wygląda jak szkocki zameczek porośnięty bluszczem. Rozmiar też podobny.

Rolls-Royce Cullinan od Mansory

I wtedy wchodzi Mansory, całe na karbonowo. Nowy tylny zderzak, spoiler nad szybą, jakieś udawane wloty powietrza na błotnikach i słupku C - wszystko wygląda nie jakby zapłacono za nie dziesiątki tysięcy euro (bo tyle pewnie kosztują), tylko były zamówione hurtem na aliexpress. Z przodu Rolls-Royce Cullinan od Mansory dostał nowy zderzak, światła do jazdy dziennej przy dolnym splitterze (drugie!) oraz oczywiście podświetlany grill. W nowym modelu Ghost jakoś wygląda to szlachetniej.

Rolls-Royce Cullinan od Mansory jest mocniejszy

I to można uznać za zaletę, jeśli mówimy o tuningowaniu Rollsa. Silnik o pojemności 6 3/4 litra podkręcono nieco, do 609 KM i 950 Nm. Dzięki temu ten olbrzym zbiera się do "setki" w 5 sekund i rozpędza do 280 km/h. Mocy nigdy za mało.

A, jest jeszcze wnętrze. Przez moment myślałem, że udało się zachować je w całkiem niezłym stylu. Co prawda pokrycie wszystkich możliwych elementów skórą nie jest bardzo ekologiczne, a wełniane dywany z Goodwood są wystarczająco ekskluzywne, ale nie byłby to zły tuning. Gdyby tylko wszystko nie zostało przeszyte/wyprofilowane w jakieś falki, wzorki i inne tematy niczym ze skansenu. Nawet dwukolorowość bym przeżył, choć nie jest to idealnie moje zestawienie barw.

Bez wątpienia to jeden z najbardziej zwracających uwagę Cullinanów. Choć akurat nie jestem przekonany, czy chciałbym w ten sposób zwracać swoją uwagę. Mansory ma swoje lepsze momenty.