Rolls-Royce Phantom Series II - Tu trzeba było dyskrecji
Nie po to człowiek kupuje Rolls-Royce'a, żeby co parę lat mieć "stary model". Dlatego Phantom Series II to bardziej uzupełnienie oferty niż lifting.
Powiedzmy sobie szczerze. Nikt nie oczekuje od Rolls-Royce'a, że będzie się bardzo zmieniał. Ma powoli i dostojnie ewoluować, w końcu każdy nowy model "jest doskonały". Dlatego Phantom Series II, który właśnie zadebiutował, będzie rozpoznawalny tylko po detalach.
Phantom Series II upodobni się do Ghosta
W niewielkim stopniu, ale jednak. Najwyraźniej podświetlany Pantheon (czyli potężna, charakterystyczna atrapa) przyjęła się na rynku, bo i topowy model dostanie świecący grill. Przyznam, że kompletnie nie rozumiem tego trendu, ale Phantom Series II wygląda jakoś dostojniej. Do tego dodano dołożono do atrapy poprzeczkę, która wizualnie łączy światła dzienne w reflektorach.
Kolejną zmianą jest wsłuchanie się w głos klientów i dodanie ciemnego chromu na atrapie oraz czarnych dodatków wokół szyby przedniej, bocznych oraz na masce. Przednie światła witają nas teraz rozgwieżdżonym niebem, podobnie jak podsufitka.
Najciekawszą nowością są chyba nowe wzory felg. Zwłaszcza jeden. To nawiązujące do modeli z lat 20-ych dyski - pełne felgi o mocno ograniczonym wzorze. Phantom Series II wygląda na nich wspaniale.
Wnętrze zupełnie nie wymagało zmian, i Rolls-Royce uznał, że ich flagowy model przejdzie tylko delikatne usprawnienia. Kierowca otrzymał nieco grubszą kierownicę, dzięki czemu Phantomem ma się wygodniej jeździć.
Ale, wygoda to słowo klucz w drugim rzędzie. Tutaj nastąpiła pewna zmiana. W konfiguracji można zamówić "mieszaną" tapicerkę. Przednie fotele utrzymują skórzane poszycia, ale z tyłu dostępna będzie materiałowa tapicerka. Będzie ona oczywiście superluksusowa, z mieszanki włoskiej bawełny oraz włókien bambusa.
W aucie projektanci dodali także trójwymiarowe wstawki, zamiast klasycznych drewnianych intarsji. Będzie też kilka "reinterpretacji" kultowej Spirit of Ecstasy, w formie graficznych przedstawień we wnętrzu. Rolls-Royce ewidentnie idzie w "artyzm".
Jeśli chodzi o jednostkę napędową, to tutaj bez zmian. V12 pozostało na miejscu, będąc jednocześnie ostatnim przedstawicielem tego gatunku w koncernie. I będzie to ostatni silnik tej serii. W końcu Rolls-Royce też będzie przechodził na "elektryki". Pierwszym modelem będzie Spectre, które zadebiutuje niedługo. Docelowo od 2030 roku 6,75-litrowe twin turbo również odejdzie na emeryturę.