Scout policzył, czy klienci ich marki wolą sam prąd, czy benzynę. Zgadnijcie, jaki jest wynik

Na terenówkę i pickupa od marki Scout musimy jeszcze chwilę poczekać. Ale firma zebrała już "kilka" zamówień i podzieliła się wyborami przyszłych klientów.

To może być prawdziwy sukces. Scout Motors wciąż nie ruszył z produkcją swojego SUV-a Traveller oraz pickupa Terra. Ale powiązana z Volkswagenem firma już zbiera zamówienia. I można powiedzieć, że w firmie są powody do zadowolenia. Startup opublikował informację nie tylko o tym, ile osób zdecydowało się na rezerwację auta, ale i na to, jaką wersje wybrano.

A mówimy tu o sporej próbie badawczej, bo rezerwację zrobiło aż 130 000 osób.

80% klientów chce, żeby Scout miał "zabezpieczenie"

Auta Scout dostępne będą w dwóch wersjach napędowych. Pierwsza z nich to klasyczne auto elektryczne. Na razie nie znamy jeszcze pełnej specyfikacji, ale wiemy, że korzystać będzie z architektury 800V, ładować się z mocą ok. 350 kW i przejeżdżać mniej więcej 560 km na jednym ładowaniu. Prawdopodobnie użyty akumulator będzie w technologii NMC o pojemności ok. 120 kWh.

Scout

Druga wersja to coraz popularniejsze auto typu EREV. Czyli hybryda plug-in, albo auto elektryczne z Range Extenderem. Ma mniej więcej połowę normalnej baterii, ale i niewielki silnik spalinowy zapewniający ciągły dopływ prądu do jednostek elektrycznych napędzających koła. Zasięg na samej baterii będzie wynosił ok. 240 km, a łączny ponad 800 km.

I, jak się domyślacie, 80% klientów wybrało właśnie tę drugą wersję. Czysto elektryczny Scout jest w dużej mniejszości. Amerykanie, teraz już nie wspierani tak mocno przez zachęty rządowe, wrócili do starych nawyków.

A jednym z nich jest po prostu chęć do dłuższych i bardziej elastycznych podróży. I, skoro mówimy o aucie z dużymi możliwościami terenowymi, łatwość zapuszczenia się w miejsca, gdzie trudno o ładowarkę.

A Scout bardzo podkreśla możliwości zarówno pickupa, jak i SUV-a. Duża ładowność, konstrukcja na ramie, 90 cm głębokości brodzenia i 30 cm prześwitu zachęcają do wyjazdu na pustkowia. A wtedy lepiej jednak mieć gdzie "zalać do pełna". Firma to rozumie. Jak mówi "rynek przemówił".

A to oznacza, że teraz priorytetem będzie wypuszczenie do produkcji wersji hybrydowej. Elektryk też trafi na rynek, ale pewnie znacznie później. Jak informuje Scott Keogh, CEO marki, wszystko i tak zmierza ku pełnej elektryfikacji, więc napędzany stricte prądem Scout musi i tak się pojawić. Ale póki co, warto posłuchać tego, czego chcą klienci.

I tego życzymy każdemu CEO.