Jeśli Twoje auto robi "thrrghrshhh" przy odpalaniu, to ta aplikacja rozpozna problem
Aplikacja, która rozpoznaje usterki po generowanym przez nie dźwięku? Tak - coś takiego istnieje i zostało stworzone przez Skodę.
To już nie jest science fiction, a rzeczywistość. Aplikacja, która rozpoznaje usterki po ich "brzmieniu" debiutuje na rynku dzięki Skodzie, która stoi za rozwojem tego rozwiązania. Jak to działa i o co w tym chodzi? To bardzo proste.
Aplikacja ze sztuczną inteligencją
Pozwólcie, że wytłumaczę Wam działanie tego rozwiązania w bardzo dużym uproszczeniu. Sound Analyser od Skody korzysta z przygotowanej bazy wzorcowych dźwięków pewnych usterek. Zostały one zarejestrowane w systemie aplikacji. Korzystając z mikrofonu w smartfonie można nagrać dziwne dźwięki dochodzące z uszkodzonego auta i wysłać je do weryfikacji. Tym zajmuje się sztuczna inteligencja, która porównuje próbki do bazy danych.
Oczywiście nie wszystkie usterki - choć takie same - dają identyczne objawy. Dlatego też sztuczna inteligencja analizuje dźwięk i szuka rozwiązania, które ma największe prawdopodobieństwo być tym właściwym. Nadążącie?
Testy przebiegły bardzo obiecująco
Aplikacja Skody sprawdziła się w 90% weryfikowanych dźwięków, prawidłowo definiując istotę problemu i podsuwając konieczne do wdrożenia naprawy. Nie myślcie sobie jednak, że wyprzedzicie serwisantów i już na wejściu do salonu krzykniecie "padła mi cewka na trzecim cylindrze, proszę naprawiać!".
Otóż aplikacja pilotażowo będzie dostępna jako wsparcie dla serwisantów marki. Skoda wytypowała 245 dealerów w 14 europejskich krajach - dostaną oni dostęp do tego rozwiązania i będą mogli wykorzystywać je jako usprawnienie w codziennych pracach przy samochodach.