Skoda Fabia za 107 050 zł. TEST wyposażonego pod korek egzemplarza. Czy to ma sens?
Przed Wami Skoda Fabia 1.0 TSI, która kosztuje 107 050 zł. Dużo. Stawiam więc pytanie: czy maksymalnie wyposażona wersja tego auta ma w ogóle sens? Oto szczegółowy test tej czeskiej nowości.
Gdzie podziały się te czasy, gdy wyposażona pod korek Skoda Fabia kosztowała jakieś 80 000 zł? Aktualne ceny nowych samochodów stają się naprawdę ciężkie do przełknięcia - nawet dla nas. Czasami zaglądamy do naszych notatek, w których porównywalne konstrukcyjnie auta sprzed trzech lat kosztowały znacznie mniej. Przykład? Volkswagen Polo, wersja sprzed liftingu. Ten sam silnik, ta sama platforma, zbliżone wyposażenie. Cena? O ponad 20 000 złotych niższa.
Jeżdżąc tą Fabią zacząłem więc zastanawiać się nad dwoma kwestiami. Po pierwsze - gdzie jest granica przyzwoitości w cenie samochodu z segmentu B. Drugą kwestią jest to, czy takie auto może stanowić substytut auta kompaktowego. Moje wnioski mogą Was zaskoczyć.
Zacznijmy jednak od garści informacji na temat bohaterki materiału. Skoda Fabia - TEST
Wiem, że u wielu osób słowo "Skoda" budzi emocje zbliżone do malowania płotu lub odkurzania dywanu. Jeśli ktoś jednak oczekuje niezapomnianych wrażeń serwowanych przez auta tej marki, to niestety karmi się podobnymi złudzeniami, co nasz rząd patrząc na "efekty" swojej polityki.
A prawda jest taka, że do Fabii trzeba podejść jak do solidnego urządzenia AGD. Muszę przyznać, że stylistyka tego auta przypadła mi do gustu. Na żywo wygląda dobrze, zgrabnie i dzięki garści lekkich przetłoczeń nie przypomina swojej nudnej poprzedniczki.
Wszystko to można też zaostrzyć odpowiednią konfiguracją egzemplarza. Lakier Phoenix Orange to moim zdaniem idealny wybór. Ożywa ten samochód i sprawia, że wyróżnia się on z tłumu.
Tak ciepłych słów nie mogę natomiast powiedzieć o felgach, których "płaski" wygląd jest bardzo przeciętny, no ale Czesi stawiają na aerodynamikę. Niech im będzie.
Oczywiście nowa Skoda Fabia została upodobniona do innych nowości marki. I to był dobry ruch. Plusem są nowe światła z tyłu, które wreszcie nie nawiązują do wcześniejszych generacji.
Kabina po prostu "jest"
Prosta stylistyka została tutaj zaostrzona dwoma detalami. Przede wszystkim pojawiły się okrągłe nawiewy w skrajnych częściach deski rozdzielczej. To ciekawy detal, który pasuje do tego kokpitu. Cała reszta wygląda zaś jak wyciągnięta ze Scali, pomijając dyskretne przemodelowanie poszczególnych detali.
Mimo braku miękkich plastików (takich tworzyw nie uświadczymy tutaj zbyt wiele), na jakość narzekać nie można. Faktura tworzyw jest przyjemna i nie wygląda tak tanio jak w Volkswagenie Polo. Dosłownie kilka dni wcześniej jeździłem odświeżoną wersją popularnego auta z Wolfsburga i mogę śmiało powiedzieć, że Fabia wypada znacznie lepiej.
W Czeskim aucie nie tylko mamy lepszą pozycję za kierownicą, ale też wygodniejsze fotele. Te w Volkswagenie są po prostu okropne - narzekałem na nie w wersji sprzed liftingu i wszystkie złe wspomnienia powróciły podczas ostatniego kontaktu z tym samochodem.
Poza tym Fabia ma też sporo zalet, które stawiają ją ponad Volkswagenem. Ilość miejsca na tylnej kanapie miło zaskakuje. Dorosła osoba może tutaj usadowić się w naprawdę komfortowy sposób. Dla porównania w jakimkolwiek aucie z grupy PSA, w Clio czy właśnie w Polo jest po prostu znacznie mniej miejsca.
Bagażnik w Skodzie Fabii IV ma 380 litrów pojemności (1190 litrów po złożeniu kanapy), a do tego posiada kilka sprytnych organizerów przestrzeni. Na bagaże nawet na dłuższy wyjazd w zupełności wystarczy.
Oczywiście w kabinie też są te "clever" rozwiązania
Na przykład na tunelu środkowym z tyłu można zamontować schowek z uchwytem na kubek. Do tego mamy tam dwa gniazda USB-C i nawiewy. Tak, w aucie z segmentu B. To coś naprawdę ciekawego i niespotykanego.
Z przodu zaś znajdziemy wymienną konsolę pomiędzy lewarkiem skrzyni biegów a podłokietnikiem. Może to być schowek, może też być uchwyt na kubek. Szkoda tylko, że jest ona minimalnie zbyt wąska i z trudem mieści normalne papierowe pojemniki na kawę czy herbatę. Butelki mieszczą się za to idealnie w drzwiach.
Ergonomia z punktu widzenia kierowcy także nie zawodzi. Multimedia są proste w obsłudze. Wszystko to za sprawą zachowania starszego oprogramowania, znacznie lepszego od tego, co znajdziemy w nowych Volkswagenach czy Seatach.
Jedynym zarzutem z mojej strony jest wyrzucenie z panelu klimatyzacji przycisków do sterowania siłą nawiewu. Musimy kliknąć w duży przycisk MENU, aby z poziomu ekranu ustawić nadmuch w kabinie. Trochę to bez sensu.
Skoda Fabia 1.0 TSI DSG - TEST. Jak to jeździ?
Myślę, że po tylu latach stosowania jednostki 1.0 TSI w wielu autach z grupy Volkswagena nie da się napisać niczego odkrywczego. Wrażenia są takie same jak zawsze. Silnik radzi sobie dobrze, choć oczywiście nowe oprogramowanie skrzyni DSG sprawia, że gdyby pozwalała na to konstrukcja, to wrzuciłaby ona 7 bieg przy 0,0003 km/h.
Tym samym albo auto "zamula", albo szarpie w trybie Sport. Na szczęście litrowa trzycylindrowa konstrukcja ani nie wibruje nadmiernie, ani też nie hałasuje w okrutny sposób.
I jest oszczędna. O dziwo oszczędniejsza, niż w Polo. W mieście bez problemu osiągam wyniki na poziomie 7,5-8 litrów. W trasie zaś zejdziemy znacznie niżej - przy 100 km/h Fabia zadowala się niecałymi 5 litrami paliwa, zaś przy autostradowych 140 km/h wciąga około 7 litrów benzyny.
Dynamika robi dobre wrażenie. Jak już wyprostujemy prawą nogę, to możemy liczyć na sprawną pracę 110 koni mechanicznych. Setka pojawia się na zegarach w mniej niż 10 sekund, a licznik staje blisko 200 km/h. Myślę, że więcej nie potrzeba w takim aucie.
przy 100 km/h: | 4,8 l/100 km |
przy 120 km/h: | 5,9 l/100 km |
przy 140 km/h: | 6,8 l/100 km |
w mieście: | 7,5-8 l/100 km |
Jeździ się dobrze, o ile... <bip, Travel Assist obecnie niedostępny>
O wrażeniach z jazdy też nie napiszę nic odkrywczego. Jak na auto oparte na platformie MQB A0 przystało, Skoda Fabia jeździ pewnie i stabilnie. Tylko jest zbyt twarda - na nierównościach potrafi zmęczyć.
Układ kierowniczy przekazuje odpowiednią ilość informacji, ma dobrze dobraną siłę wspomagania i właściwe przełożenie.
<bip, Travel Assist obecnie niedostępny>
Miło zaskoczyło mnie także wyciszenie kabiny. Nawet przy tych 140 kilometrach na godzinę w środku jest bardzo cicho. Głosu podnosić nie trzeba podczas rozmowy, muzyki nie musimy "podkręcać", a długie podróże nie są problematyczne.
Aczkolwiek nie oznacza to, że wszystko będzie idealne, gdyż...
<bip, Travel Assist obecnie niedostępny>
... elektronika niezmiennie strzela fochy. Są takie dni, kiedy nie dzieje się nic. Ale czasami system Travel Assist potrafi znikać i powracać co kilka sekund. A Skoda obowiązkowo musi nas o tym poinformować stosownym dźwiękiem i komunikatem na zestawie zegarów.
Gdy system Travel Assist wysiada, to pojawia się nie tylko pomarańczowa kontrolka obok przebiegu dziennego, ale też wielki wykrzyknik w zestawie wskazań nad zegarami.
To samo dzieje się w momencie, kiedy w deszczowy lub śnieżny dzień jedziemy w trasie. Tym samym kolor pomarańczowy zadziwiająco często odwiedza wskaźniki i bywa, że zostaje tam na dłużej. Przyznam szczerze - jest to potwornie irytujące.
<bip, Travel Assist obecnie niedostępny>
Skoda Fabia kosztuje sporo - zwłaszcza, jeśli stawiacie na dobre wyposażenie
A tutaj można mieć naprawdę wszystko, czego dusza zapragnie.
Najtańsza wersja Active może i kosztuje wyjściowo 62 000 zł (jak wchodziła na rynek kosztowała 59 100 zł), ale oferuje wówczas silnik wolnossący i wygląda bardzo skromnie. Jedziemy więc dalej - tutaj mamy wariant Style, który wyjściowo wyceniono na 71 350 zł.
Wersja z silnikiem 1.0 TSI i skrzynią DSG to już wydatek rzędu 81 350 zł. Z lakierem i miedzianymi wstawkami w środku osiągamy więc kwotę przekraczającą 85 000 zł.
I na dobrą sprawę w tym miejscu można byłoby stanąć. Na pokładzie mamy dobre multimedia, bazowe światła LED, komplet systemów bezpieczeństwa i wiele innych dodatków. Ponieważ jednak patrzycie na auto prasowe, to dorzucono do niego niemal wszystko, co znalazło się na liście opcji.
Pakiet Comfort za 2800 zł wprowadza światła BI-LED (świetne w nocy!), przyciemniane szyby z tyłu, podgrzewaną kierownicę i bezkluczykowy dostęp. Moim zdaniem warto o tym pomyśleć.
Pakiet Wygodna Podróż za 2 200 zł dodaje tryby jazdy (zbędne), ale za to dostajemy cenną podgrzewaną przednią szybę. Co ciekawe wpuszczono w nią druty i nie jest to powszechnie stosowana przez auta z grupy Volkswagena folia. Za to duży plus.
Pakiet Infotainment kosztuje 4 200 zł i wprowadza topowe multimedia. Szkoda pieniędzy - w tych prostszych i tak jest Apple CarPlay i Android Auto, a do tego oferują wszystko, czego do szczęścia potrzeba.
Plusem listy opcji w Fabii jest też dostępność zwiększonego zbiornika paliwa. 50 litrów w takim aucie to świetna rzecz - w trasie na jednym tankowaniu można przejechać nawet 800 kilometrów.
I tak oto dojeżdżamy do kwoty 107 050 zł, dorzucając po drodze garść innych opcji (w tym podgrzewane fotele, kamerę cofania i nieszczęsny Travel Assist z adaptaycjnym tempomatem czytającym znaki drogowe). Sporo, nieprawdaż?
Taka Skoda Fabia może jednak pełnić rolę jedynego auta w domu
I to takiego, którym jeździ się w długie trasy.
Tylko mam jeden problem - przecież w ofercie jest też Scala. Większa, praktyczniejsza i równie dobrze wyglądająca. Do tego nieźle wykończona. Szybki przelot przez konfigurator pokazuje też, że Scala nie będzie dużo droższa - porównywalna specyfikacja wymaga dopłaty rzędu 7 tysięcy złotych.
Czyżby więc czasy "półkompaktowej" Skody dobiegały końca?
Nie sądzę, choć tutaj Czesi sami strzelili sobie w stopę. Otóż Skoda Fabia miała ponownie zyskać wersję kombi. Ta mogłaby już pełnić rolę następcy Scali. Tymczasem zarząd marki zdecydował się o rezygnacji z takiego wariantu nadwozia - i to tuż po tym, jak oficjalnie zapowiedziano jego premierę. Szkoda, bo Fabia Combi byłaby moim zdaniem najlepszym wariantem tego auta.
Ale odpowiedz nam na kluczowe pytanie - czy warto pomyśleć o Fabii?
Tak. Jeśli lubicie niemiecki ordnung i chcecie kupić Volkswagen Polo, to olejcie markę z Wolfsburga i wybierzcie Fabię. Jest po prostu lepsza.
Jeśli szukacie solidnego i uniwersalnego auta z segmentu B i macie do wydania większą sumę, to też możecie wziąć pod uwagę propozycję z Czech.
To po prostu solidne auto, idealnie skierowane do konkretnej grupy odbiorców. Czesi odrobili pracę domową i wprowadzili na rynek dobrze przygotowane auto. Czy jest drogie? Owszem - ale co teraz nie jest drogie?
Skoda Fabia 1.0 TSI DSG 2022 DANE TECHNICZNE
SILNIK | t.benz, R3, 12 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 999 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 110 KM (81 kW) przy 3500 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 200 Nm w zakresie 2000-3000 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, 7-biegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe |
OPONY | 205/50 R16 |
BAGAŻNIK | 380/1190 litrów |
ZBIORNIK PALIWA | 50 litrów |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4108/1780/1459 mm |
ROZSTAW OSI | 2564 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1201/500 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 600/1100 kg |
EMISJA CO2 | 128g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 9,6 sekundy |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 205 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 / 2 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | Active 1.0 MPI 80 KM: 62 000 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | Style: 71 850 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 107 050 zł |