Skoda Octavia RS TDI 4x4
Choć zawsze staramy się testować dla Was samochody jak najdokładniej i pokazać wszystko, co tylko się da, czasem zwyczajnie nie ma możliwości. Dlatego zabieramy na jazdy, tuż przed liftingiem, kolejną Skodę Octavię. Tym razem będzie to test nieco inny niż zazwyczaj.
Jak wygląda Skoda Octavia, nie ma co wspominać (zwłaszcza, że niedługo pojawią się egzemplarze po faceliftingu). Wszyscy dokładnie ją znamy. Podobnie jest z wersją RS. Pokazywaliśmy Wam już trzy wersje benzynowe. Teraz pora na diesla, i to z napędem 4x4 (do niedawna nie był on dostępny). Taka Skoda, choć jeśli chodzi o osiągi, nie jest hothatchem, towarzyszyła nam podczas kilku intensywnie spędzonych dni we Włoszech. W trakcie wyjazdu dowiedzieliśmy się wielu rzeczy na temat czeskiego kompaktu.
Przede wszystkim, ten silnik daje radę. Zdecydowanie nie zapewnia sportowych emocji i nie pozwala poczuć się jak w sportowym samochodzie (zwłaszcza w kontekście dźwięku), ale nie brakowało mu mocy zarówno na autostradzie, jak i na krętych, górskich odcinkach. A musiała sobie poradzić nie tylko z masą własną, ale także z ok. 450 kg bagażu. Czyli ważyła tyle, co Opel Cascada na pusto. I choć przy wyższych prędkościach przyspieszanie nie było już dynamiczne, to w zakresie normalnie używanym na naszych autostradach Skoda potrafiła zrobić pełny użytek ze swoich 380 Nm i 184 KM. Spora tu też zasługa sześciobiegowego DSG, które dość sprawnie rozdziela moc na wszystkie cztery koła i dość sensownie dobiera biegi np. podczas podjazdów pod górkę (co nie znaczy, że zawsze jest bezbłędne i płynne). Na ciaśniejszych odcinkach skrzynia przyzwoicie redukuje i pozwala wyprzedzić, choć przy takim "doładowaniu" mimo wszystko nie liczyłbym na zmieszczenie się w każdą przerwę między samochodami.
Co okazało się zbawienne dla tras sięgających 15 godzin bez dłuższych przerw, nawet "głośnikowe" wsparcie dźwięku nie przeszkadzało, tak jak to miało miejsce w RS 230. Diesel brzmiał jak diesel (a nie zmutowany Golf spod remizy) i to nawet dość cicho. Powiedziałbym, że przy 150 km/h w środku jest nieco ciszej niż w Octavii 1.4 TSI. Na jałowych obrotach, gdy samochód stał, nie dało się za to nie zauważyć, jakim paliwem jest zasilany, Octavia RS TDI po prostu klekocze.
Po drodze mieliśmy też dynamiczne i ostrzejsze przejazdy na Jaufenpass (przewyższenie ponad 1 km, na 2094 m.n.p.m.) i w okolicach jeziora Garda. Taka wspinaczka załadowanym samochodem często daje się we znaki. Tutaj udało się względnie bezboleśnie, choć ze "sportowego" punktu widzenia zakres użytecznych obrotów jest śmiesznie niski, więc przekładnia miała sporo do roboty. Z kolei zawieszenie, które na trasie nie było pozbawione komfortu, ale zdawało się być dość sztywne i przyjemnie sprężyste (nie mylić ze "sprężynującym", jak np. stary tapczan), okazało się na ciasnych zakrętach po prostu miękkie. A skoro już jesteśmy przy analizowaniu miękkości i twardości Skody, to zatrzymajmy się przy sztywności nadwozia. Nasz egzemplarz wyposażony był w opcjonalny szyberdach. To zawsze zmniejsza zwartość i sztywność konstrukcji, jednak nie spodziewaliśmy się sporej ilości trzasków z okolic dachu przy "składaniu samochód w zakręt" i przy przejeżdżaniu po nierównościach. O ile nic nie można było zarzucić spasowaniu plastików i wnętrza, to dźwięki dobywały się z różnych dziwnych miejsc.
Poradził sobie za to napęd na cztery koła i hamulce. Skoda prowadziła się dość pewnie, a w kluczowych momentach Haldex potrafił dopiąć się w odpowiednim momencie. RS-ka dostała już napęd Haldex ostatniej, piątej generacji, co nieco zmniejsza szybkość jego działania przy niewielkich prędkościach (ze względu na redukcję masy Haldex V stracił dodatkową pompę trzymającą cały czas wstępne ciśnienie w systemie, a co za tym idzie, przyspieszającą jego reakcję), jednak nie odczuliśmy tego nawet na wilgotnych, krętych zjazdach w Alpach (jak widać na zdjęciach, leżał już pierwszy śnieg). Hamulce również nie pozostawiały wiele do życzenia. Zarówno dohamowania przed zakrętami, jak i w mniej bezpiecznych miejscach udawało się "zaliczyć" bez strachu.
Średnie spalanie z całej trasy wyniosło nieco ponad 7,5 litra, wahając się, w zależności od odcinka, między 7 a 8,5 l/100 km. To chyba całkiem niezły wynik, pozwalający na bezstresowe tankowanie co nieco ponad 600 km.
A skoro jechaliśmy załadowaną Octavią, to czy mamy jakieś wnioski odnośnie samej długiej trasy, poza całkiem przyzwoitym wyciszeniem? Owszem mamy. I to takie, których byśmy się nie spodziewali. Np. co oznacza potężna wartość 590 litrów bagażnika? Otóż ni mniej ni więcej, tylko cztery torby z ubraniami, cztery torby ze sprzętem foto. I jeszcze trochę przestrzeni na kilka butelek wina i trochę włoskiego sera. Można też podejść do tego inaczej - do kufra Octavii liftback mieści się dwóch redaktorów z kompletem sprzętu potrzebnego do robienia zdjęć. I jeszcze mają oni miejsce na jakiekolwiek działania.
Za to na tylnej kanapie, jak się okazało, idealnie się śpi. Od lewego i prawego miejsca jest dość sporo przestrzeni w kierunku okna, a kanapa pochylona jest pod takim kątem, że łatwo jest przyjąć idealną pozycję do snu. Wystarczy tylko zabrać sobie poduszkę pod głowę i trasy nie będą straszne Waszym pasażerom. Nogi też można wyciągnąć, choć z mniejszym komfortem, jeśli samochodem jechałyby np. cztery wysokie osoby. Co nie znaczy, że miejsca z tyłu jest mało. Po raz pierwszy w Octavii tylna kanapa nie nadaje się wyłącznie dla dzieci.
Z przodu tradycyjnie jest dość wygodnie, z niezłym fotelem i przyzwoitą ergonomią. Jedynie, na co już zwracałem uwagę w teście RS230, siedzi się za wysoko - elektrycznie sterowane fotele z pamięcią mają siedzisko wyżej niż te sterowane ręcznie, w "uboższych wersjach". Pokłosiem najwyższego możliwego wyposażenia jest również system audio Canton, który o dziwo nie brzmi tak dobrze, jak przyzwyczaił nas do tego podczas innych testów. Niewielkie temperatury w Alpach pozwoliły docenić także cztery podgrzewane miejsca czy zdalnie sterowany system ogrzewania postojowego. A dzięki spędzeniu w samochodzie długich godzin wiemy, że inspirowany zapewne PKP śmietniczek z woreczkiem, wpasowany w kieszeń w bocznych drzwiach, przydaje się bardzo na setki papierków po cukierkach i innych "energetykach".
Tyle, że to wszystko ma swoją cenę. Kompletne wyposażenie Octavii RS TDI 4x4 winduje cenę z i tak już niezbyt niskich 129 690 zł do dość kosmicznych 175 440 zł. Za niecałe 10-15 tys. więcej możemy mieć niemal identycznie wyposażonego (ze szklanym dachem, ogrzewaniem postojowym, skórzaną tapicerką, czy opcjonalnym audio)... Passata 2.0 TDI 190 KM, z automatem i 4x4. Oczywiście, polityka rabatowa zapewne zwiększy tą różnicę, ale wciąż 175 tysięcy złotych za samochód kompaktowy to kwota zdecydowanie zbyt wysoka. W naszym przypadku składa się na to nie tylko wyposażenie (z koszmarnie drogą nawigacją Columbus ) ale i "bycie RS-em". Zwykła Octavia będzie bowiem tańsza o ponad 13 tys. zł.
Podsumowanie
No cóż, na pewno Octavia RS TDI nie jest dla wszystkich. Szczerze mówiąc, nie wiem dla kogo jest, choć ma wiele niezaprzeczalnych zalet. Żaden z niej samochód usportowiony, za to na pewno bardzo dobry towarzysz na długie, szybkie trasy. Dość wygodna, silnik daje radę nawet przy załadowanym samochodzie i jest przy tym oszczędny, a 4x4 poprawia bezpieczeństwo. Niestety wysoka cena w pełni wyposażonego samochodu zabija sens jego posiadania. Kilka tysięcy można urwać nie biorąc szklanego dachu (nie będzie trzeszczeć), czy niezależnego ogrzewania. Ale wciąż będziemy mieli kompakt w cenie samochodu klasy średniej.
Dane techniczne
NAZWA | Skoda Octavia RS 2.0 TDI |
---|---|
SILNIK | t. diesel, R4, 16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni Common Rail |
POJEMNOŚĆ | 1968 |
MOC MAKSYMALNA | 135 kW (184 KM) przy 4 500 - 5 000 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 380 Nm przy 1750 - 3 250 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, sześciobiegowa |
NAPĘD | 4x4 |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 225/40R18 |
BAGAŻNIK | 590/1580 |
ZBIORNIK PALIWA | 55 |
TYP NADWOZIA | liftback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4685/1814/1449 |
ROZSTAW OSI | 2680 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1550/542 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1800 |
ZUŻYCIE PALIWA | 5,7/4,5/4,9 (w teście: 7,6) |
EMISJA CO2 | 129 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 7,6 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 228 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat / 3 lata |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | co 30 tys. lub co dwa lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (2.0 TSI Liftback) 110 340 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 129 690 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 175 440 |