Sportowy RAM 1500 istnieje i wciąga nosem szybkie samochody. Ależ on wygląda!
RAM 1500 znowu zyskał pożądany przez klientów silnik V8 HEMI. Amerykanie teraz doją go do granic możliwości.
- RAM 1500 znowu ma w ofercie silnik V8 HEMI
- Amerykański koncern wykorzystuje jego potencjał do granic możliwości
- Na rynek wjeżdża nowy "tuningowy" wariant - oferujący 660 KM
Władze grupy Stellantis przyznają wprost - pożegnanie silnika V8 w tym samochodzie było ogromnym błędem. Naciskał na to Carlos Tavares, który z hukiem wyleciał z fotela dyrektora zarządzającego. Pod nowym zarządem Anotnio Filosy podjęto wiele radykalnych kroków, które mają odbudować zaufanie klientów do produktów koncernu. Ich celem jest także wzmocnienie kondycji całej firmy. RAM 1500 ponownie dostał najważniejszy silnik, a teraz dodatkowo debiutuje "zmodyfikowana" wersja, która łączy potencjał firm MOPAR i Fox Factory.
Efektem tej współpracy jest pickup, który generuje "skromne" 660 KM, ma obniżone zawieszenie i wygląda niczym rasowy sportowiec. Zresztą jego możliwości są na tyle duże, że nawet zwyczajne samochody z mocnymi silnikami mogą mieć problem, aby wyprzedzić tego RAM-a.
RAM 1500 "Lowered", czyli Street Truck z zapasem mocy. Nazwa jest nudna, ale samochód należy do pikantnych
Pierwszą kluczową kwestią jest to, że nie mamy tutaj do czynienia z modelem, który de facto jest nową wersją RAM-a. To zestaw modyfikacji, oferowany pod marką MOPAR Direct Connection. Oferuje ona różne pakiety do modeli RAM-a, Dodge i Chryslera, instalowane fabrycznie i nie wpływające na gwarancję.
Co więc zrobiono w tym samochodzie? Amerykanie zafundowali tutaj dość ciekawą kurację wzmacniającą. Zacznijmy od silnika, czyli 5,7-litrowego V8 HEMI. Tutaj zagościła sprężarka mechaniczna marki Whipple, wzmacniająca ten silnik do 660 KM.
Zmieniono też most tylny na wersję z krótszym przełożeniem 3,92. Ma to poprawić przyspieszenie i zapewnić bardziej "sportowe" doznania z jazdy. Kluczowe jest też zawieszenie FOX Ridetech, które obniża samochód o ponad 10 centymetrów. RAM 1500 w tym wydaniu traci więc zdolności offroadowe, ale nie jest mniej praktyczny. Wciąż może wziąć na hak 5,1 tony (tak, w USA jest to legalne), a na pakę można wrzucić 860 kilogramów bagażu.
Ceny? 90 000 dolarów wyjściowo i 95 000 dolarów z garścią opcji. Tanio nie jest, ale chętnych, ponoć, nie brakuje.


