SsangYongo Korando zyska wersję elektryczną. Specyfikacja zaskakuje
Niczym Feniks z popiołów - nowe Korando zbiera doskonałe opinie, a w drodze jest już kolejny wariant. Elektryczny SsangYong Korando może namieszać na rynku.
Kto by pomyślał, że SsangYong po kiepskich latach powróci na rynek w tak dobrej kondycji. Nowe auta tej marki zaskakują. Tivoli po liftingu nabrało charakteru, a nowe Korando zdaje się być konkurencyjną propozycją w segmencie kompaktowych SUV-ów. A to nie koniec, gdyż koreańska marka ma asa w rękawie.
Elektryczny SsangYong Korando zadebiutuje w 2021 roku
Do premiery tego modelu zostało jeszcze trochę czasu, jednak brytyjski Auto Express dotarł już do pełnej specyfikacji tego modelu. I jakby nie patrzeć wygląda ona doskonale. Sercem tego auta będzie silnik elektryczny o mocy 191 KM. Moc trafi na wszystkie cztery koła, zaś prąd będzie gromadzony w baterii o pojemności 61,5 kWh. Akumulatory dostarczy firma LG Chem - jeden z liderów w tej dziedzinie.
Według wstępnych informacji zasięg ma wynosić 420 kilometrów. Haczykiem jest jednak norma, według której SsangYong dokonał pierwszych pomiarów. Wykonano je według dyrektywy NEDC, która jak wiadomo mocno zawyża wyniki. Pomiary według WLTP mają nastąpić bliżej rynkowego debiutu tego auta.
SsangYong gra ceną. Tutaj także uderzy w konkurentów?
Do tej pory najmocniejszą cechą tej marki była stosunkowo niska cena aut. Co więcej, oferują one za te pieniądze rozsądne wyposażenie i dobre wykończenie, co czyni z nich atrakcyjne propozycje. Elektryczny SsangYong Korando może więc wygrywać dzięki cenie. Poza tym aktualnie w tym segmencie konkurentów zbyt wielu nie ma. Jeśli więc Koreańczycy nie uderzą zbyt późno, to mogą szybko zapełnić atrakcyjną niszę.